Senegalczyk porwał i podpalił autokar. W środku znajdowały się dzieci
Do dramatu doszło we Włoszech, niedaleko Mediolanu. Według informacji płynących z tamtejszych mediów, mężczyzna uprowadził autobus pełen dzieci, następnie go podpalił. Najprawdopodobniej, motywem porywacza było niezadowolenie z działań włoskiego rządu.
Chciał zabić wszystkich pasażerów
Włoskim służbom udało się ustalić tożsamość kierowcy. Był nim Ousseynou Sy pochodzący z Senegalu. Według informacji zdobytych przez media, ma kryminalną przeszłość. Od 2004 jest obywatelem Włoch.
Sy kierował autobusem z 51 dziećmi. Najpierw uprowadził pojazd, a później podpalił krzycząc, że nikt nie przeżyje. Według relacji świadków, w czasie porwania mówił, że trzeba „powstrzymać śmierć ludzi na Morzu Śródziemnym”.
Wyciągali dzieci przez okna
W sprawie wypowiedział się nauczyciel, który był w autokarze w czasie porwania. Według mężczyzny, porywacz już wcześniej prowadził autobus z uczniami. Najprawdopodobniej do zdarzenia doszło, ponieważ Senegalczyk był niezadowolony z polityki migracyjnej Włoch.
Na szczęście włoskim służbom udało się wyprowadzić wszystkie dzieci z płonącego pojazdu. Ostatecznie do szpitala trafiło 12 uczniów i 2 dorosłych.