Odkrywają, że 38-letni syn nie jest ich biologicznym dzieckiem. Do pomyłki doszło lata temu
Brazylijska para jest zdruzgotana po tym, jak dowiedziała się, że wychowuje nieswoje dziecko. Do wstrząsającej pomyłki doszło 38 lat temu. Jak to możliwe?
To był rok 1980. Właśnie wtedy Radinega i Geraldo Gaspar wrócili ze szpitala wraz ze „swoim” nowo narodzonym dzieckiem, Romualdem.

EPTV
Mały jeszcze wtedy chłopiec w miarę upływu lat zaczął wyglądać zupełnie inaczej niż cała reszta rodziny, co nie dawało mu spokoju. Postanowił więc przeprowadzić test DNA, aby położyć kres plotkom, które od wielu lat krążyły na jego temat. To właśnie wtedy szokująca prawda ujrzała światło dzienne.
Wyniki testu
Wyniki jednoznacznie pokazywały, że dorosły już wtedy mężczyzna nie jest biologicznym członkiem rodziny. Szokująca informacja sprawiła, że niemal wszyscy jej członkowie postanowili sprawdzić, jakim cudem do tego doszło.

EPTV
W tym celu udali się do szpitala Mobsenhor Genesio w miejscowości Juruaia, gdzie na świat przyszedł Romuald. Szybko okazało się, że niemal w tym samym czasie urodziło się dwóch innych chłopców. Czyżby doszło do pomyłki?
Biologiczny syn
Po znalezieniu zdjęcia jednego z nich, mężczyzny imieniem Noel, byli przekonani, że to właśnie on jest biologicznym synem zakłopotanych rodziców. Niestety, szybko okazało się, że Noel zmarł jakiś czas temu.
Rodzina Romualda
Kiedy historia o pomyłce obiegła media, poszukiwania biologicznego brata rozpoczęła rodzona siostra Romualda. Nelma Rezende i jej mąż Caio ostatecznie znaleźli go za pośrednictwem lokalnego urzędu stanu cywilnego.

EPTV
Dotarli również do zdjęcia Romualda. Oboje stwierdzili, że jest zbyt podobny do Nelmy i musi być jej biologicznym bratem. Test DNA potwierdził ich domysły – Romualdo był synem rodziców Nelmy.
To był dla mnie najpiękniejszy moment w życiu. Szczęście, które teraz odczuwam, jest bezcenne – powiedział Romualdo, kiedy odkrył prawdę na temat swojej biologicznej rodziny.

EPTV
To już nie pierwszy taki przypadek. Najsmutniejsze jest w tym wszystkim to, że dyrekcja szpitala, w którym doszło do pomyłki, milczy i nie przyznaje się do winy. Czy mimo wszystko powinni ponieść za to jakieś konsekwencje?