×

Polscy turyści utknęli na statku wycieczkowym. Przez Włochów

Na statku wycieczkowym Costa Fortuna nie odnotowano dotąd żadnego przypadku zarażenia koronawirusem. Mimo to port w Phuket w Tajlandii odmówił wpuszczenia go. Podobna sytuacja powtórzyła się w dwóch portach w Malezji. Tamtejszym władzom wystarczyła informacja, że na pokładzie znajdują się też Włosi.

Egzotyczna wycieczka

Statek wycieczkowy Costa Fortuna kilka dni temu wypłynął w rejs na trasie Singapur – Malezja – Tajlandia – Malezja – Singapur. Na pokładzie znajduje się 1600 pasażerów, w tym co najmniej 10 Polaków. Wykupili oni miejsca za pośrednictwem biura podróży Polviet Travel.

Oprócz nich na statku znajdują się obywatele innych narodowości, w tym 64 Włochów. U żadnego z nich nie stwierdzono zarażenia koronawirusa, jednak sama ich obecność na pokładzie wystarczyła, by 6 marca kapitanat portu w Phuket w Tajlandii odmówił statkowi zgody na wpłynięcie.

Taka sama sytuacja powtórzyła się następnego dnia, w sobotę 7 marca w Penang w Malezji oraz w porcie w pobliżu stolicy kraju, Kuala Lumpur. Powodem jest to, że pasażerowie z Włoch opuścili ojczyznę mniej niż 14 dni temu.

Powszechnie zaś uważa się, że 14 dni to czas, w którym u zarażonego ujawniają się objawy koronawirusa. Włochów potraktowano więc jako osoby, które nie odbyły niezbędnej kwarantanny, czyli stanowią potencjalne zagrożenie. Włochy są bowiem krajem, w którym odnotowano najwięcej zachorowań w skali Europy. Ilość chorych szacuje się tam na 4636 osób, a ofiar śmiertelnych odnotowano dotąd 197.

Reakcja biura podróży

Pasażerowie statku Costa Fortuna z pewnością nie tak wyobrażali sobie kosztowną wycieczkę. Tymczasem zostali uwięzieni na statku i niejako poddani przymusowej kwarantannie, chociaż nikt spośród nich nie zachorował. Jak poinformowało na Facebooku biuro Polviet Travel, statek został skierowany do Singapuru, czyli końcowego przystanku wycieczki.

Oficjalnym powodem takiej zmiany jest obecność włoskich turystów na pokładzie, którzy w ciągu ostatnich 14 dni przebywali w swoim kraju i mają zakaz wjazdu do wymienionych wyżej krajów (…) Nic nie wskazywało na powstanie takiej sytuacji jak niewpuszczenie grupy [turystów – red.] do portu. Nasz pilot pojawił się w porcie Penang już w dniu dzisiejszym rano, ale statek nie wpłynął. Obecnie nasz przedstawiciel udaje się do portu w Singapurze, aby ocenić sytuacje na miejscu.

Do portu w Singapurze statek powinien zawinąć w sobotę po południu. O ile, oczywiście, zostanie wpuszczony.

Źródła: www.fakt.pl, wiadomosci.onet.pl