Polka zmarła we Włoszech na ulicy. Czy przyczyną śmierci było zakażenie koronawirusem?

Służby z Florencji we Włoszech prowadzą dochodzenie w celu wyjaśnienia okoliczności śmierci Polki. Jej zwłoki, leżące na ulicy znalazł ksiądz. Od razu poinformował o tym policję i pogotowie.

Polka zmarła na ulicy

3 marca, około godziny 17:30 we Florencji, chwilę po wyjściu z kościoła, proboszcz natknął się na ciało około 60-letniej Polki. Kobieta leżała na ulicy, nie wykazując jakichkolwiek oznak życia. Ratownicy pogotowia ratunkowego orzekli zgon. Jak udało się ustalić policji, zmarła pochodziła z Polski i najprawdopodobniej była bezdomna. Na razie nie udało się wykazać, aby za jej śmierć odpowiedzialne były osoby trzecie. Zgodnie ze wstępnymi ustaleniami, przyczyną śmierci była choroba. Policja nie zdradziła jednak ani personaliów zmarłej, ani o jakiej chorobie mowa. Nie można wykluczyć, że powodem śmierci było zakażenie koronawirusem, ponieważ w chwili obecnej Włochy są jednym z głównych ognisk wirusa w Europie. We Włoszech już 107 osób zmarło z powodu choroby SARS-CoV-2, a ponad 3 000 jest zakażonych.

To już kolejny przypadek

Pod koniec stycznia miało miejsce podobne zdarzenie. Wówczas na ulicy miasta Pagani w regionie Kampania znaleziono zwłoki 47-letniego Polaka. Z zawodu był robotnikiem. Prokuratura ustaliła, że mógł ponieść śmierć w wyniku ciężkiego wypadku w pracy. Zdaniem śledczych został przetransportowany i porzucony w celu uniknięcia wypłaty odszkodowania. Do tej pory wskazano dwóch podejrzanych. Dochodzenie wciąż trwa.