Mama trzymała na rękach sine niemowlę i krzyczała. Policjanci pojawili się w sama porę.
Do zdarzenia doszło 7 czerwca 2017 roku w miejscowości Świbna. Policjanci z posterunku w Jasieniu właśnie kończyli zabezpieczać powalone na ulicy drzewo. Wtedy podbiegła do nich zrozpaczona kobieta…
10-miesięczne dziecko umierało!
Okazało się, że w jednym z pobliskich mieszkań zaczęła się dusić 10-miesięczna dziewczynka. Policjanci nie czekali ani chwili i ruszyli na pomoc maleństwu. Na miejscu zastali matkę trzymającą niemowlę.
Kobieta krzyczała, że dziewczynka najprawdopodobniej coś połknęła i zakrztusiła się. Dziecko zdążyło już całe zsinieć. Policjanci natychmiast rozpoczęli udzielanie pierwszej pomocy. Ułożyli niemowlę na przedramieniu i uderzali je nadgarstkiem w okolicę międzyłopatkową. Do skutku.
Dziewczynka w końcu zaczęła oddychać swobodnie.
Po tym, natychmiast powiadomili pogotowie i do momentu jego przyjazdu cały czas kontrolowali oddech dziewczynki. Okazało się dziewięciomiesięczne dziecko miało w rączkach małą książeczkę i tylko krótka chwila wystarczyła, by plastikowa zakładka, która się w niej znajdowała, znalazła się w jego buzi.
Dzięki wzorowej postawie policjantów dziecku nic poważnego się nie stało.
