×

Policja schwytała kierowcę, który zabił dziecko. Po wypadku od razu odjechał

Policja schwytała kierowcę, który zabił dziecko. Mężczyzna, który przed dwoma dniami potrącił wózek z 15-miesięczną dziewczynką, powodując jej śmierć, jest już w areszcie. Dziewczynka zmarła zaledwie chwilę po wypadku.

Ostatni spacer

W piątek, 2 kwietnia o godzinie 18:00 w Przęsławicach w okolicy Warszawy rozegrały się przerażające sceny. Nikt nie mógł się spodziewać, że słoneczny dzień zakończy się w tak straszny sposób.

Aby wykorzystać wspaniałą pogodę, ojciec wybrał się na spacer ze swoją 15-miesięczną córką, Anią oraz 3-letnim synem, Frankiem. Gdy rodzina spacerowała wzdłuż ruchliwej drogi, niespodziewanie o wózek z dzieckiem zahaczył biały samochód infiniti QX30. Miejscowy strażak i przyjaciel poszkodowanej rodziny w wywiadzie udzielonym „Gazecie Wyborczej” powiedział:

Auto wyprzedzało z dużą prędkością w terenie zabudowanym. Zahaczyło wózek, z którym rodzic szedł poboczem.

Kierowca nie uderzył w dziecko bezpośrednio, lecz jedynie zaczepił o wózek. To wystarczyło, aby doprowadzić do śmierci dziecka. Wkrótce na miejscu pojawił się helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Medycy usiłowali ratować życie dziewczynki. Niestety okazało się to niemożliwe. Maleńka Ania zmarła na miejscu.

Sprawca wypadku uciekł z miejsca zdarzenia. Mężczyzna ani na chwilę nie zatrzymał się, aby sprawdzić, jaki jest stan dziecka. Od razu odjechał w kierunku Kazunia.

Policja schwytała kierowcę, który zabił dziecko

Okoliczni mieszkańcy przez długi czas nie mogli dojść do siebie po tym szokującym zdarzeniu. Jedna z sąsiadek wciąż nie może się pogodzić ze śmiercią dziecka.

To straszne co się stało. Jak tu się cieszyć ze świąt skoro wydarzyła się taka tragedia. Wszyscy jesteśmy w żałobie. Tego dnia byli u nas. Nie mogę się z tym pogodzić.

Ludzie, którzy mieszkają w okolicy przyznają, że droga przechodząca przez wieś jest bardzo niebezpieczna. Samochody w tym miejscu rozwijają znaczne prędkości, pomimo tego, że szerokość jezdni nie jest zbyt duża.

Niekiedy to nawet nie widać jaki kolor miał samochód.

Komenda Powiatowa Policji w Sochaczewie opublikowała w sieci zdjęcie samochodu, co znacznie ułatwiło zidentyfikowanie sprawcy. Mł. asp. Agnieszka Dzik z komendy w Sochaczewie przyznała w rozmowie z „Faktem”, że po ogłoszeniu alarmu dla funkcjonariuszy z sochaczewskiej jednostki sprawa nabrała dużego tempa.

Odzew był ogromny. Dzięki pracy funkcjonariuszy i wielkiej pomocy społeczeństwa szybko namierzyliśmy kierowcę.

Kim jest zatrzymany?

Już następnego dnia około godz. 12:00 policja zatrzymała kierowcę, który potrącił Anię i uciekł z miejsca wypadku. Mężczyzna jest 61-letnim mieszkańcem Warszawy. Funkcjonariusze zabezpieczyli samochód, a zatrzymany usłyszał zarzut spowodowania śmiertelnego wypadku. Joanna Szymaniak z Prokuratury Rejonowej w Sochaczewie powiedziała wczoraj:

Mężczyzna złożył obszerne wyjaśnienia. Nie przyznał się w nich do winy.

Zatrzymanemu grozi 12 lat pozbawienia wolności. Prokuratura będzie wnioskować o tymczasowe aresztowanie na okres trzech miesięcy.

Fotografie: Facebook (miniatura wpisu), Facebook, Imgur

Może Cię zainteresować