Bliscy po raz ostatni pożegnali Aldonę i trójkę jej dzieci. Na pogrzeb przybyły tłumy
Tragedia, do której kilka dni temu doszło w małopolskim Zelczynie wstrząsnęła całą Polską. Matka udusiła troje dzieci kablem, a później sama odebrała sobie życie. Ciała całej czwórki znalazł mąż.
Wczoraj odbył się pogrzeb. Bliscy po raz ostatni pożegnali Nadię, Olę, Kamila i ich mamę
W najmniejszej trumience spoczęła 4-letnia Nadia. Odrobinę większe śnieżnobiałe trumny skrywały 9-letnią Olę i 12-letniego Kamila. W ostatniej trumnie była mam dzieci, Aldona.
Ceremonia odbyła się w sąsiednim Krzęcinie, a cała czwórka spoczęła we wspólnym grobie na miejscowym cmentarzu
Na pogrzebie pojawiły się tłumy ludzi. Nie tylko najbliżsi pragnęli po raz ostatni pożegnać się z bliskimi. Nikt nie potrafił ukryć łez.
Mieszkańcy wciąż nie mogą uwierzyć w to, co się stało. Zastanawiają się, czy mogli coś zrobić
Przedwczesna śmierć całej trójki najbardziej jednak wstrząsnęła Andrzejem, ojcem dzieci i mężem Aldony. Mężczyzna wciąż nie potrafi pogodzić się z utratą ukochanych.
Aldona była osobą bardzo życzliwą i uśmiechniętą, od jakiegoś czasu jednak codzienność ją przytłaczała
Brak pracy i kłopoty spowodowane codziennymi sprawami stały się przyczyną depresji. Zły stan psychiczny popchnął ją do najgorszego.