×

Pogrzeb 3,5-letniego Kacperka. Przerywał go rozpaczliwy płacz matki

W czwartek odbył się pogrzeb małego Kacperka z Nowogrodźca. Tragicznie zmarłemu chłopcu w ostatniej podróży towarzyszyły tłumy, wśród nich najbliżsi dziecka. Ciszę przerywał szloch zrozpaczonej kobiety, która musiała pożegnać synka…

Chłopiec zaginął kilkanaście dni temu, gdy był pod opieką ojca.

Tragiczny finał poszukiwań

Poszukiwania małego Kacperka trwały od 27 kwietnia do 9 maja. Choć wiele wskazywało na to, że 3,5-letnie dziecko mogło wpaść do Kwisy, płynącej tuż obok działki, na której bawił się Kacperek, jego bliscy nie tracili nadziei.

Jeszcze 6 maja, kilka dni przed odnalezieniem ciała chłopca, jego mama dodała na Facebooku post, w którym napisała: „nadzieja umiera ostatnia”.

Do poszukiwań chłopca przyłączył się m.in. Krzysztof Jackowski – jasnowidz z Człuchowa i detektyw Krzysztof Rutkowski. Służby pracowały bez wytchnienia, przeczesując okolicę. 200 osób przeszukało około 400 hektarów ziemi. Jako możliwy scenariusz wydarzeń, wskazywano również porwanie.

W trakcie poszukiwań na jaw zaczęły wychodzić kolejne fakty. Okazało się, że gdy tata Kacperka sprawował nad nim opiekę, był pod wpływem alkoholu, który spożywał na działce ze swoim znajomym.

9 maja do mediów dotarła tragiczna informacja – znaleziono ciało Kacperka. Jak dowiedział się reporter Polsatu News, ciało chłopca namierzyła jedna z kamer, wykorzystana przez nurków. Wyłowił je Marcel Korkuś – doświadczony biegły sądowy z zakresu nurkowania. Zanim udało się odnaleźć chłopca, mężczyzna pływał w rzecze po 5,6 godzin dziennie.

Kacperek prawdopodobnie w skutek nieszczęśliwego wypadku utonął podczas spaceru z tatą.

Pogrzeb małego Kacperka. „To jest trudna prawda o umieraniu”

Pogrzeb Kacperka z Nowogrodźca odbył się 14 maja (czwartek), na cmentarzu nieopodal domu rodzinnego chłopca.

Ojciec Kacperka, który trafił do więzienia za kradzieże, dostał tego dnia przepustkę, by móc uczestniczyć w ostatnim pożegnaniu synka. Towarzyszyli mu jednak strażnicy więzienni.

Jeszcze nie tak dawno cieszyliście się obecnością Kacperka, jego spontanicznością, radością i dobrocią. Jesteśmy z wami, bo w tej sytuacji macie prawo do smutku. Każdy z nas jeszcze słyszy głos Kacperka, widzi jego twarz. To jest trudna prawda o umieraniu.

– powiedział kapłan podczas uroczystości pogrzebowej.

3,5-latka pożegnały tłumy. Jak informuje FAKT24, ciszę na cmentarzu przerywał płacz matki.

Pani Joanna będzie musiała się zmierzyć z ogromną tragedią i to prawdopodobnie bez wsparcia męża, który wróci za kratki…

Fotografie: Facebook, imgur.com

Może Cię zainteresować