×

Pogrzeb księcia Filipa. Takiej ceremonii w Wielkiej Brytanii jeszcze nie było!

Pogrzeb księcia Filipa, ukochanego męża królowej Elżbiety II. Brytyjskiego arystokratę pożegnano w sobotę 17 kwietnia z najwyższymi honorami. Tak wyjątkowej uroczystości nie widziano jeszcze w trakcie obecnej pandemii.

Ciężka choroba brytyjskiego arystokraty

9 kwietnia świat obiegła informacja o śmierci księcia Filipa. Ukochany mąż królowej Elżbiety II zmarł w wieku 99 lat. W ostatnich latach książę Filip coraz częściej cierpiał na różne dolegliwości. Z tego powodu w 2017 roku wycofał się z pełnienia obowiązków i od tego czasu rzadko pokazywał się publicznie.

Książę Filip ostatni raz trafił do szpitala 16 lutego. Sprawa wydawała się poważna, jednak reakcja Pałacu Buckingham była bardzo stonowana. W oświadczeniu napisano, że senior rodu Windsorów źle się poczuł, a pobyt w placówce miał mieć charakter profilaktyczny. Jakiś czas później poinformowano, że książę ma infekcję i wymaga dłuższej hospitalizacji. Jednakże nie ma to nic wspólnego z koronawirusem.

Wcześniej królowa Elżbieta II i jej mąż zostali zaszczepieni przeciw Covid-19 w domowym zaciszu. 1 marca księcia przeniesiono do innej placówki – St. Bartholomew’s Hospital, która specjalizuje się w chorobach serca. Trzy dni później Pałac Buckingham poinformował, że książę przeszedł „operację na istniejącą wcześniej chorobę serca”. Sam zabieg przebiegł dobrze i „zakończył się sukcesem”. Kolejne dni książę Edynburga miał spędzić na rehabilitacji.

Książę Filip pozostawał pod ścisłą opieką lekarzy przez cztery tygodnie. Placówkę medyczną opuścił 16 marca. To właśnie tego dnia media społecznościowe zaczęły zalewać doniesienia o zwiększonej obecności policji wokół szpitala im. Króla Edwarda VII.

Pogrzeb księcia Filipa

Królowa Elżbieta II wielokrotnie powtarzała, że książę Filip jest jej równorzędnym partnerem. To oznacza, że miał on taką samą pozycję oraz władzę jak obecna monarchini Wielkiej Brytanii. Dlatego pogrzeb odbył się z maksymalnymi honoramI, na jakie pozwala obecna sytuacja pandemiczna. Wcześniej wystosowano prośbę, aby obywatele nie gromadzili się na ulicach.

Uroczystości odbyły się 17 kwietnia 2021 r. Ceremonia pogrzebowa rozpoczęła się o godzinie 15:30 (czasu polskiego) konduktem żałobnym, który w ciągu kilku minut przeszedł z zamku Windsor do kaplicy św. Jerzego na terenie posiadłości. W pogrzebie nie licząc kompanii reprezentacyjnych wzięło udział wyłącznie wyselekcjonowane 30 osób. Uroczystość rozpoczęła się krótkim wystąpieniem wojskowej orkiestry.

Po krótkim wstępie grupa gwardzistów wyniosła trumnę z ciałem księcia Edynburga. W trakcie jej umieszczania na przygotowanym pojeździe panowała przejmująca cisza. Następnie kondukt żałobny wyruszył w kierunki kaplicy św. Jerzego. Królowa Elżbieta poruszała się samochodem w przeciwieństwie do reszty członków rodziny królewskiej, którzy pieszo udali się za konduktem żałobnym.

Trumnę przykryto osobistą książęcą flagą, na niej znajdują się marynarska czapka księcia i jego szabla. Spoczęła ona w kaplicy św. Jerzego. Uroczystości pogrzebowej przewodniczył David John Conner, dziekan Windsoru.

Na początku pogrzebu powiedział kilka ciepłych słów na temat zmarłego arystokraty:

Jesteśmy tu dzisiaj w kaplicy św. Jerzego, aby oddać w ręce Boga duszę jego sługi, księcia Filipa, księcia Edynburga. Z wdzięcznymi sercami wspominamy wiele sposobów, w jakie jego długie życie było dla nas błogosławieństwem. Inspirowała nas jego niezachwiana lojalność wobec naszej Królowej, jego służba dla Narodu i Królestwo, jego odwaga, hart ducha i wiara. Nasze życie wzbogaciło się dzięki wyzwaniom, które nam postawił, zachętą, którą nam dał, jego życzliwości, humorze i człowieczeństwu. Dlatego modlimy się, aby Bóg udzielił nam łaski, byśmy naśladowali Jego przykład i abyśmy z naszym bratem Filipem w końcu poznali radości życia wiecznego.

Żałobnicy w świątyni musieli założyć maseczki ochronne i zachowywać dystans społeczny.

Wszystko zapewne wyglądało by inaczej, gdyby nie nagła śmierć księcia w trakcie pandemii. Mimo gotowych protokołów dotyczących pochówku, takiego scenariusza wcześniej nawet nie rozważano.

Fotografie: YouTube (miniatura wpisu), YouTube, Twitter

Może Cię zainteresować