×

Pogrzeb 4-letniego Piotrusia z Gorzowa. Poruszająca prośba rodziny chłopca

Pogrzeb 4-letniego Piotrusia z Gorzowa odbędzie się już w najbliższą sobotę (16 października). Bliscy chłopca zwrócili się do żałobników z prośbą, która chwyta za serce…

Umarł w objęciach ojca

Każdego dnia zdarzają się nieszczęśliwe wypadki. Takie, po których ludzie współczują nie tylko ofierze, ale i sprawcy. Ale są też wypadki takie, jak ten, gdy niewinne dziecko ginie, ponieważ dorosły człowiek wykazuje się skrajną nieodpowiedzialnością i bezmyślnością. W dodatku zamiast wziąć odpowiedzialność za swoje czyny, po prostu ucieka.

To, co wydarzyło się 10 października w Gorzowie Wielkopolskim, zmieniło życie bliskich Piotrusia na zawsze. Ten śliczny, niewinny chłopiec umierał na rękach swojego ojca. Mężczyzna w akcie rozpaczy zaczął uderzać w chevroleta i wybijać szyby samochodu, który przed momentem wjechał w jego synka. Bezsilność, cierpienie, wściekłość… tego widoku świadkowie tragedii nie zapomną na długo. Dnia, w którym Piotruś skonał w objęciach ojca, mężczyzna nie zapomni nigdy.

Winnym tej tragedii jest 38-letni mieszkaniec Gorzowa Wielkopolskiego i pirat drogowy, który uciekł z miejsca wypadku. Policjanci zatrzymali go następnego dnia.

Pogrzeb 4-letniego Piotrusia z Gorzowa

Teraz na rodziców Piotrusia czeka jeden z najtrudniejszych dni w ich życiu. W sobotę 16 października będą musieli odprowadzić synka w jego ostatnią podróż.

Według lokalnego portalu gorzowianin.com, pogrzeb odbędzie się o godz. 14 na cmentarzu przy ul. Żwirowej. Bliscy chłopca zwrócili się do uczestników uroczystości z nietypową prośbą.

Pogrzeb 4-letniego Piotrusia odbędzie się w sobotę 16 października o godz. 14 na cmentarzu przy ul. Żwirowej. Rodzina chłopca prosi, aby osoby, które chcą i będą uczestniczyć w ostatniej drodze tragicznie zmarłego Piotrusia, przyniosły białe balony wypełnione helem, które zostaną następnie wypuszczone w niebo

– przekazano za sprawą serwisu gorzowianin.com.

Taki balonik Piotruś trzyma na udostępnionym w sieci zdjęciu.

Przypomnijmy: Piotruś zginął w niedzielę 10 października po tym, jak na skrzyżowanie ulic 30 Stycznia i Armii Polskiej wjechał 38-letni kierowca chevroleta. Mężczyzna stracił kierowanie nad pojazdem i zjechał na chodnik, na którym Piotruś czekał wraz z tatą, by bezpiecznie przejść na drugą stronę ulicy. Gdy 4-latek umierał, kierowca chevroleta rzucił się do ucieczki. Grozi mu kara od 2 do 12 lat pozbawienia wolności.

W miejscu wypadku pojawiło się mnóstwo zniczy i maskotek. Przynoszą je poruszeni tragedią mieszkańcy miasta.

Fotografie: YouTube , Twitter

Może Cię zainteresować