×

Podpalenie mieszkania w Warszawie. „Niech płonie ta k**wa!” [WIDEO]

Podpalenie mieszkania w Warszawie przez uczestników Marszu Niepodległości! Organizatorzy jeszcze dwa dni temu zapewniali, że w tym roku zmienia się formuła przemarszu i z powodu zagrożenia epidemicznego odbędzie się tylko przejazd. Szybko okazało się, że to coś więcej niż „zmotoryzowany marsz”.

Marsz Niepodległości w Warszawie

Mimo początkowo zapowiadanego przejazdu samochodów w ramach tegorocznego Marszu Niepodległości, ludzie tłumnie wyszli na ulice Warszawy. Nie obyło się bez zamieszek, forsowania barierek zabezpieczających, a nawet rzucania kamieniami i elektrycznymi hulajnogami w policjantów.

Wielu uczestników marszu było wyposażonych w materiały pirotechniczne. Niektórzy race i petardy rzucali w funkcjonariuszy, którzy próbowali zapanować nad tłumem i zapewniać bezpieczeństwo mieszkańcom Warszawy.

Jak czytamy w komunikacie Policji Stołecznej:

Policjanci prowadzą działania mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa wszystkich osób na terenie całego miasta. Wyraźnie informujemy zebranych w rejonie Ronda Dmowskiego, że zgromadzenie w takiej formule jest nielegalne.

Byli też tacy, którzy odpalone niebezpieczne materiały kierowali w stronę okien z flagą w kolorach tęczy bądź symbolem Strajku Kobiet.

Podpalenie mieszkania w Warszawie

Niemieckie Centrum Demokratycznego Sprzeciwu opublikowało w mediach społecznościowych nagranie, na którym widać, że ktoś z tłumu rzuca racami i świecami dymnymi w kierunku bloku na ul. 3 Maja na trasie przemarszu. Jedna z rac wywołuje pożar mieszkania.

Z relacji democ. wynika, że mogło chodzić o inne mieszkania, gdzie wisiały flagi LGBTQ i symbole Strajku Kobiet. Zwłaszcza, że jeden ze zgromadzonych pod płonącym mieszkaniem krzyczy „niech płonie ta k**wa!”.

Jak czytamy na Twitterze Mazowieckiej Straży Pożarnej:

Pożar mieszkania przy al. 3 Maja w Warszawie opanowany. Brak osób poszkodowanych. Szybka reakcja mieszkańców oraz strażaków zapobiegła dalszemu rozwojowi ognia. Pożar mógł być spowodowany przez materiały pirotechniczne. Apelujemy o szczególna uwagę i rozsądek

Zamieszki na ulicach Warszawy

Według rzecznika stowarzyszenia Marszu Niepodległości Damiana Kity, zamieszki w Warszawie są wynikiem prowokacji policjantów oraz zamaskowanych aktywistów tzw. Antify, do których dołączyli inni uczestnicy przemarszu.

Uważamy, że nałożyło się kilka spraw. Po pierwsze – z naszej perspektywy – policja przyjęła prowokacyjną postawę. Z drugiej strony widzieliśmy zamaskowanych aktywistów tzw. Antify, którzy wybiegali z tłumu.

– mówił Kita cytowany przez Polsat News.

Skomentował również podpalenie jednego z warszawskich mieszkań:

Jeśli chodzi o pożar mieszkania to my, mówię tu o sobie, o prezesie stowarzyszeniu Marszu Niepodległości Robercie Bąkiewiczu, byliśmy w tym momencie na tamtym odcinku mostu i widzieliśmy rzucających race w kierunku balkonów. Widzieliśmy też, że dwa balkony obok stała ustawiona kamera, a operator też był ubrany na czarno, więc też jesteśmy przekonani, że to była prowokacja w wywołanie jakichś napięć, także ideologicznych.

Głos zabrał również wiceprezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Witold Tumanowicz. Jak przekonuje:

Musimy powiedzieć też uczciwie, że dużo łatwiej byłoby nam organizować Marsz Niepodległości, gdybyśmy mogli być jego formalnym organizatorami. Bo akurat to nie ułatwia, że nie możemy formalnie tego Marszu Niepodległości zorganizować w taki sposób, jakbyśmy chcieli. My odpowiadamy w tym momencie za przejazd samochodowy. Ci, którzy spontanicznie przyszli, a my nie nawoływaliśmy do tego, to są tutaj zupełnie prywatnie i mogli z nami spontanicznie pospacerować, co nie zmienia faktu, że potępiamy wszelkie akty wandalizmu i łamania prawa

Kto ma rację?

Źródła: www.polsatnews.pl
Fotografie: Facebook

Może Cię zainteresować