×

Nowy podatek uderzy w właścicieli domów i mieszkań. Szykujcie portfele

Podatek od deszczu to nowy pomysł rządzących na walkę z suszą. Społeczeństwo jest oburzone, ponieważ obecne lato obfitowało w opady. Kogo będzie dotyczyła nowa opłata?

Podatek od deszczu

Tegoroczne lato rozpoczęło się od serii ulewnych burz, które przeszły wówczas przez całą Polskę. Lipiec i sierpień były upalne, ale naprzemiennie obserwowaliśmy okresy suche i deszczowe. Dzięki temu rolnicy mogli poszczycić się wspaniałymi zbiorami. Mimo to, pojawiały się głosy, że w niektórych miejscach w Polsce pojawiły się krótkookresowe susze. Właśnie z tego względu rząd zaproponował wprowadzenie podatku od deszczu, który miałby zostać nałożony na właścicieli nieruchomości.

Pomysł nie spodobał się Związkowi Miast Polskich oraz Unii Metropolii Polskich. Obie instytucje uważają, że takie rozwiązanie będzie bardzo dotkliwe dla mieszkańców i na domiar złego doprowadzi do pogorszenia się sytuacji samorządów. Zgodnie z ustawą, miałyby zostać wprowadzone zmiany w opłatach za zmniejszenie naturalnej retencji terenu, do którego doszło na skutek zabudowy. Na chwilę obecną podatek dotyczy wyłącznie właścicieli nieruchomości o powierzchni powyżej 3 500 mkw., którzy wyłączyli z powierzchni biologicznie czynnej (zabudowali) ponad 70 proc. nieruchomości. Są to przede wszystkim centra handlowe z dużymi parkingami na świeżym powietrzu. Jeśli nowa ustawa wejdzie w życie, to podatek będzie obowiązywał także nieruchomości od 600 mkw., na których jest lub ma powstać zabudowa wyłączająca ponad 50 proc. powierzchni biologicznie czynnej. W ten sposób rząd zamierza wymusić na właścicielach konieczność odprowadzania wody deszczowej.

Samorządy protestują

Zdaniem samorządowców proponowane rozwiązanie wyrządzi ogromne szkody mieszkańcom. Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich tłumaczy:

Dobrze, że rząd chce walczyć z suszą, ale niech nie robi tego w najgorszy z możliwych sposobów, czyli kolejnym podatkiem.

Reprezentant Związku Miast Polskich uważa, że takie rozwiązanie pociąga za sobą ogromny nakład pracy i gigantyczne koszty.

Obejmie tysiące właścicieli domów jednorodzinnych, wspólnot, spółdzielni mieszkaniowych. I uderzy głównie w mieszkańców nowych osiedli, gdzie deweloperzy zabudowali i wybrukowali każdy skrawek ziemi. Dotknie szkoły czy szpitale. Samorządy będą musiały zinwentaryzować działki i wyliczyć podatek. Wymaga to gigantycznego nakładu pracy i środków. Trzeba będzie rozbudować kanalizację deszczową, by właściciele nieruchomości mogli odprowadzać wody opadowe. To olbrzymie nakłady.

Szymon Rosiak, prezes Legionowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej jest przerażony planami rządu, ponieważ opłata dotknie przede wszystkim mieszkańców. 

To nie spółdzielnia zapłaci, tylko mieszkańcy. Mamy 9 tys. członków, z czego 6 tys. w wieku emerytalnym. Dla nich każda złotówka się liczy. Przez pandemię koszty poszybowały w górę, o czym jakoś rząd zapomina.

*Zdjęcia mają charakter poglądowy
Fotografie: Pixabay, pixabay.com

Może Cię zainteresować