×

2,5-latek trafił do szpitala w ciężkim stanie. Jego babcia wcześniej zgłaszała sprawę MOPSu

Do szpitala powiatowego w Rypinie kobieta przyprowadziła 2,5-letniego chłopca. Stan dziecka od razu zaniepokoił lekarzy. Byli pewni, że malec został pobity. Piotruś miał wybity ząb, połamane nogi i obrzęk mózgu. Natychmiast wezwano policję i rozpoczęto operację. Trwała 6 godzin. Babcia chłopca od początku była pewna, że za wszystkim stoi partner jej córki…

Miała rację

27.03.2018 roku zatrzymano 25-letniego konkubenta matki Piotrusia. Prokuratura Rejonowa w Rypinie postawiła mu już zarzuty, m.in. pobicia 2,5-latka oraz fizycznego i psychicznego znęcania się nad nim od 2017 roku. Dziś ma zostać podjęta decyzja o jego tymczasowym aresztowaniu. Matka chłopca, 20-letnia Julia, ma ograniczone prawa rodzicielskie i objęta została nadzorem kuratora sądowego.

Ona rodziła mu dziecko, on katował jej syna

Kiedy Piotruś odniósł obrażenia, był pod opieką konkubenta matki – Radosława. Kobieta rodziła w tym czasie w szpitalu drugie dziecko. Gdy wróciła do domu, zastała w nim zmaltretowanego Piotrusia. Pani Angelika Kaszlewicz, babcia chłopca, wyznała w rozmowie z reporterami Tvn24, że już od dawna podejrzewała, iż jej wnuczek jest źle traktowany przez mężczyznę. Wyznała, że jakby mogła, to sama zajęłaby się jego wychowaniem. Niestety, nie miała jak. Partner córki jej zabronił nawet go widywać:

Zabronił mi, a Julia nie protestowała. Dopóki nie poznała tego Radka, mieszkała ze mną. Już wtedy nie podobało mi się, jak on traktuje Piotrusia.

Zgłaszała swoje obawy

39-latka dodaje też, że prosiła o ingerencję MOPS. Podkreśla, że wręcz błagała o pomoc:

Mówiłam, że Piotruś może być bity, a oni traktowali mnie jak wariatkę. Słyszałam, że zmyślam, że jestem nadwrażliwa. A teraz Piotruś leży nieprzytomny w szpitalu

Marta Kubas-Trędewicz, kierownik MOPS w Rypinie, tłumaczy jednak:

Rodzina pani Julii i jej syna Piotrusia objęta była nasza pomocą od sierpnia 2016 roku. Prawie codziennie był tam asystent rodziny. Nigdy nie mieliśmy podejrzeń, by pani Julia czy jej konkubent stosowali przemoc fizyczną wobec dziecka. Mieliśmy za to uzasadnione podejrzenia, że kobieta nie radzi sobie z wychowaniem chłopca, a nawet je zaniedbuje. To dlatego właśnie w sądzie rodzinnym toczy się sprawa o umieszczenie Piotrusia w rodzinie zastępczej. Dodaje również, że babcia z pewnością niczego nie zgłaszała – Na każdy sygnał dotyczący przemocy, nawet anonimowy, reagujemy. Tutaj takiego sygnału nie było

Radosław K. został zatrzymany jeszcze tego samego dnia

*Zdjęcia mają charakter poglądowy

Może Cię zainteresować