×

Piotr Machalica nie żyje. Zaledwie 3 miesiące temu wziął ślub

Piotr Machalica nie żyje. Zmarł 14 grudnia w szpitalu. Zaledwie trzy miesiące wcześniej wziął ślub i zaczął na nowo układać sobie życie.

3 miesiące po ślubie

Piotr Machalica odszedł 14 grudnia w wieku zaledwie 65 lat. 13 lutego świętowałby 66. urodziny. Aktor zmarł w chwili, gdy właśnie zaczynał układać sobie życie i z optymizmem patrzył w przyszłość. Zaledwie 3 miesiące wcześniej wziął drugi w swoim życiu ślub.

Wybranką jego serca, kobietą, z którą chciał spędzić resztę życia, okazała się 21 lat młodsza od aktora Aleksandra Sosnowska, bizneswoman i mecenaska sztuki związana z częstochowskim teatrem. Machalica z czułością nazywał ją „Oleńką”. Poznali się kilka lat temu. Ich związek, jak wszystkie w życiu aktora, był burzliwy i obfitował w rozstania i powroty. W końcu jednak zrozumieli, że są dla siebie stworzeni.

19 września w Częstochowie odbył się ich utrzymany w najgłębszym sekrecie ślub. Jak ujawnili goście, państwo młodzi zadbali o dyskrecję, trzymając listę zaproszonych w tajemnicy niemal do ostatniej chwili. Jak wspominała w Super Expressie osoba z otoczenia nowożeńców:

Chociaż Piotr i Ola nie ukrywali nigdy swojego związku, postanowili, że dzień ich ślubu będzie tylko dla nich. Wszyscy goście, urzędnicy oraz obsługa wesela byli poproszeni o zachowanie dyskrecji. Państwo młodzi listę gości weselnych podali dopiero wieczorem w przeddzień przyjęcia, żeby można było odpowiednio rozłożyć wizytówki.

Piotr Machalica nie żyje

Korzystając z chwili wytchnienia między kolejnymi falami pandemii koronawirusa, Piotr i Aleksandra postanowili wyprawić duże wesele. Podobno zaprosili aż 100 osób, między innymi wieloletnią przyjaciółkę Machalicy, Krystynę Jandę, a także Katarzynę i Cezarego Żaków, Artura Żmijewskiego z żoną i Joannę Liszowską.

Nie wiadomo, ponieważ nikt nie ujawnił takiej informacji, czy na ślubie Piotra Machalicy pojawiła się jego dawna miłość, Edyta Olszówka. To dla niej przed laty aktor porzucił żonę. Jak potem wspominał w Gali:

Byłem totalnie potłuczony życiowo. Po wielu bojach z samym sobą doszedłem do wniosku, że już dłużej nie wytrzymam we własnym małżeństwie. W pewnym momencie poczułem, że jestem w Edycie potwornie zakochany.

W dniu ślubu szczęśliwi nowożeńcy z nadzieją i optymizmem patrzyli w przyszłość. Wierzyli, że czeka ich wiele wspólnych szczęśliwych lat. Niestety, zaledwie 3 miesiące później Aleksandra została wdową…

Źródła: lelum.pl, www.rmf24.pl, www.wprost.pl
Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Facebook

Może Cię zainteresować