Samolot zawrócił z pasa startowego, aby ta kobieta mogła dotrzeć do syna, który trafił do szpitala
Linie lotnicze nie zawsze mają dobrą reputację, ale to, czego doświadczyła Peggy Uhle podczas lotu Southwest Airlines nie zapomni do końca życia. Kobieta była już na pokładzie samolotu z Chicago do Columbus, gdy maszyna nagle zawróciła. Stewardesa podeszła do Peggy i poprosiła ją o to, aby wróciła na lotnisko.
Kobieta była zdezorientowana i myślała, że siedzi w złym samolocie. Niestety po chwili dowiedziała się, co jest powodem tego, że została wyproszona. Jej mąż próbował się z nią skontaktować i poinformować o tym, że ich syn miał poważny wypadek i zapadł w śpiączkę. Niestety nie udawało mu się to, ponieważ Peggy wyłączyła telefon.
Zdesperowany mąż zadzwonił do biura linii lotniczych i poprosił o pomoc.
Dlatego stewardesa poprosiła ją o to, aby opuściła pokład. Gdy Peggy martwiła się, w jaki sposób dotrze do ukochanego syna, władze linii lotniczych zaproponowały jej pomoc. Na własny koszt zapewniono jej przelot do szpitala pierwszym samolotem.
Zaproponowali mi przelot, mogłam czekać na samolot w wydzielonej strefie, miałam pierwszeństwo wejścia na pokład, a do tego dostałam także posiłek na drogę. Mój bagaż został wysłany do mojego mieszkania, a za jakiś czas ktoś z Southwest Airlines zadzwonił do mnie i zapytał o stan zdrowia mojego syna.
Peggy nie spodziewała się, że można być aż tak empatycznym! Dzięki temu, że tak szybko zareagowano, matka mogła znaleźć się przy szpitalnym łóżku syna. Chłopak doznał urazu głowy, ale jest na dobrej drodze do całkowitego wyzdrowienia.
