Molestowania, gwałty i orgie z udziałem dzieci. Tak wygląda amerykański showbiznes
Temat pedofilii i wykorzystywania dzieci w showbiznesie znowu powraca. Tym razem za sprawą dokumentu wyświetlanego na festiwalu kina niezależnego, w którym dwóch mężczyzn oskarża Michela Jacksona o molestowanie seksualne.
Takich afer w Hollywood jest wiele
Obecnie podobne zarzuty ma postawione R. Kelly. Piosenkarz oskarżony jest o wykorzystywanie seksualne kobiet i nieletnich dziewcząt. Długo myślał, że może pozostać bezkarny.
Seksualna sekta R. Kelly’ego
Wszystko zmieniło się, gdy stacja Lifetime wyemitowała serial dokumentalny „Surviving R. Kelly”, w którym dziesiątki kobiet wyznaje, jak brutalnie traktował je znany muzyk.
Z relacji 50 ofiar Kelly’ego wynika, że stworzył on sobie własną sektę seksualnych niewolnic. Zmuszał kobiety do współżycia (także grupowego!) i występowania w filmach pornograficznych. To wszystko działo się za murami luksusowych posiadłości mężczyzny, w których je przetrzymywał.
Znęcał się psychicznie i fizycznie nad dziewczynami
Odurzał je alkoholem i innymi środkami. Przechodziły również regularne „pranie mózgu”, by wierzyły, że R. Kelly jest panem i władcą ich życia.
Robert wykorzystywał swoją pozycję na rynku muzycznym. Sława, wpływy i pieniądze gwiazdora były idealnym wabikiem na młodziutkie i naiwne fanki.
Kelly jest gwałcicielem, pedofilem a w dodatku niezłym manipulatorem
Takie wnioski można wysnuć chociażby z długoletniego śledztwa dziennikarskiego Jima DeRogatisa. Badał on m.in. okoliczności procesu sądowego dotyczącego rozprowadzania pornografii dziecięcej i wykorzystywania seksualnego nieletnich przez muzyka.
W 2002 roku wyciekły nagrania, na których gwiazda R’n’B uprawia seks z 14-letnią dziewczynką, a później oddaje na nią mocz. Jednak sześć lat później go uniewinniono, bo nastolatka nie przyznała się, że to ona występuje w tym filmie. Podobno była zastraszana przez oprawcę.
Zyskał tytuł muzycznej legendy R’n’B
Regularne doniesienia o przestępstwach Kelly’ego nie miały dużego wpływu na wciąż rozwijającą się jego karierę muzyczną. Sprzedał miliony płyt i zdobył kilka nagród.
Akcja w mediach społecznościowych
Przełom nastąpił w 2017 roku, dzięki akcji #MeToo. Jej celem było zwrócenie uwagi na skalę problemu, jakim jest mizoginizm (nienawiść w stosunku do płci żeńskiej) i molestowanie seksualne kobiet. W akcję zaangażowali się również celebryci.
Ignorancja, czy ślepe zaufanie?
Początkowo jedynie tabloidy wystawiły piosenkarza na publiczny lincz za jego haniebne czyny. Później także „poważne media” zaczęły badać i naświetlać sprawę Kelly’ego, oskarżonego o pedofilię, przemoc i przetrzymywanie ofiar wbrew ich woli. W końcu koledzy z branży przejrzeli na oczy.
Oskarżenia wobec Allena
Być może kiedyś także filmowcy przestaną wspierać Woody’ego Allena, który jest oskarżany przez jego adoptowaną córkę, Dylan Farrow o molestowanie jej w dzieciństwie. Póki co, reżyserowi nie udowodniono winy. Kontrowersje wzbudza także fakt, że Allen jest obecnie mężem Soon-Yi Prevan, adoptowanej przez jego byłą partnerkę córki, którą także wychowywał.
Ciemna strona króla popu
Jednym z przyjaciół Kelly’ego był Michael Jackson, dla którego Robert napisał piosenkę „You Are Not Alone” (opowiadającą o doświadczeniach autora z 17-latką, która zaszła w ciążę i poroniła!). Nie wiadomo, czy Jackson o tym wiedział. Jednak jak się okazało, poza wspólnym zainteresowaniem artystów muzyką, łączyło ich także zamiłowanie do nieletnich.
Zarzuty pedofilskie
Król popu przez wiele lat borykał się z zarzutami o przestępstwa seksualne, ale został uniewinniony. Sprawa zakończyła się ugodą z rodziną rzekomo molestowanego chłopca.
Czy prawda wyjdzie kiedyś na jaw?
Nawet po śmierci legendarnego muzyka, wciąż napływały doniesienia o jego pedofilskich wybrykach. Niestety do tej pory nie ustalono, jak było naprawdę.
Czy zaprezentowany na festiwalu film pt. „Leaving Neverland” coś zmieni? Jackson jest tam przedstawiony jako celebryta, który swoją siłę i wpływy wykorzystuje do popełniania niemoralnych czynów na nieletnich.
Obrońcy Jacksona
Jak mówią bliscy Michaela:
To kolejna, chora produkcja podejmująca oburzającą próbę eksploatacji postaci Michaela Jacksona oraz chęci wzbogacenia się na nim
Natomiast Taj Jackson, bratanek nieżyjącego piosenkarza zorganizował zbiórkę w Internecie. Chce zostać producentem filmu dokumentalnego, w którym obaliłby mity na temat domniemanego molestowania małych dzieci przez wujka.
Co ciekawe, w obronie króla popu stanął także Macaulay Culkin, który jako 10-latek rzekomo tylko przyjaźnił się z Jacksonem. Aktor, znany głównie z roli w filmie „Kevin sam w domu” wyjaśnił, że chociaż dla wielu może wydawać się to dziwne, łączyły ich tylko zwyczajne relacje.
Trzeba nagłaśniać takie sprawy
Już wcześniej powstawały filmy, które spekulowały na temat skandalu związanego z „przyjaźnią” Jacksona z dziećmi. Bez względu na wyniki dochodzeń w tej sprawie, główny podejrzany nie zostanie nigdy ukarany. Michael zmarł 10 lat temu.
Jednak nagłaśnianie tego typu problemów i weryfikacja oskarżeń ciążących na znanych i wpływowych ludziach, powinny pomóc ofiarom w walce o sprawiedliwość. Być może zapobiegną również takim bestialskim praktykom w przyszłości.
Zmowa milczenia
Obecnie w showbiznesie niezbyt radykalnie walczy się z nadużyciami seksualnym. Wielu woli przemilczeć chociażby problemy związane z pedofilią. Świadczy o tym m.in. wciąż nierozwiązana sprawa Romana Polańskiego, oskarżonego o gwałt na 13-latce.
Bryanowi Singerowi także pozwolono uniknąć odpowiedzialności. Wyreżyserował on niedawno wielki kinowy hit „Bohemian Rhapsody”. Pomimo, że został ostatecznie odsunięty od produkcji, jego nazwisko wciąż widnieje na plakatach filmu. Sam reżyser uczestniczy w najważniejszych festiwalach branżowych.
Singer brał udział w orgiach
Zarzuty przeciw niemu postawiono po wystawnym przyjęciu, podczas którego miało dochodzić do orgii z nieletnimi chłopcami, marzącymi o zdobyciu kariery filmowej.
Sprawa została nagłośniona w filmie Amy Berd pt. „Mroczny sekret Hollywood”. Jednak przedstawionym w nim bohaterom nie postawiono zarzutów. Czy to tylko wina nieskutecznych instrumentów prawnych? Czy przede wszystkim to kwestia panującej zmowy milczenia w showbiznesie?