×

Państwa przyjazne Rosji. Jest ich więcej, niż mogłoby się wydawać

Wydawać by się mogło, że niemal cały świat odwrócił się od Władimira Putina i zjednoczył po tym, jak Rosja zaatakowała Ukrainę. Wydawać by się mogło… W rzeczywistości Zachód i NATO wcale nie są tak zjednoczone przeciw rosyjskiemu przywódcy, jak czasem się to przedstawia. Okazuje się, że państwa przyjazne Rosji istnieją i nie jest to bajka, którą można włożyć między inne książki.

Państwa przyjazne Rosji

Mówi się, że z powodu brutalnej wojny w Ukrainie Rosja została odizolowana od reszty świata. Tak nie jest. Jakie więc są fakty? Podczas forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ, które miało miejsce 2 marca, 35 rządów różnych państw wstrzymało się od głosu zachowując tym samym neutralność wobec rządów Władimira Putina.

W kolejnym głosowaniu, które odbyło się 24 marca, rosyjskiej agresji nie potępiało już 38 państw. Wśród nich są m.in. Indie, których postawę docenił minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow.

Jesteśmy przyjaciółmi. Doceniamy, że Indie patrzą na tę sytuację całościowo, a nie jednostronnie.

Oczywiście stanowisko Indii wiąże się z pewnymi korzyściami: Indie importują ropę po niższych stawkach i kupują od Rosji blisko połowę swojego sprzętu wojskowego.

Do grona państw przyjaznych Putinowi można zaliczyć także RPA, 16 innych państw afrykańskich czy Emiraty Arabskie, które również wstrzymały się od głosu.

Brak jedności w krajach UE i NATO

Kraje NATO nie mówią jednym głosem w walce przeciwko Putinowi. Przykładem jest Turcja, która nie uczestniczy w uzgodnionych sankcjach gospodarczych. Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan argumentuje to tym, że postrzega siebie jako negocjatora, a nie przeciwnika Władimira Putina.

Kolejnym krajem UE, który „nie mówi Rosji stanowcze nie”, są Węgry, a właściwie premier Viktor Orbán, który nie chce psuć stosunków z Putinem. Co prawda Węgry uczestniczą w sankcjach gospodarczych, ale nie udzielają pomocy wojskowej Ukrainie i uniemożliwiają dostarczanie broni przez terytorium swojego kraju.

Orban swoje decyzje tłumaczy w ten sposób, że Węgry nie ponoszą żadnej odpowiedzialności moralnej wobec Ukrainy, w związku z czym nie musi usprawiedliwiać się przed narodem ukraińskim, w przeciwieństwie do usprawiedliwiania się przed narodem węgierskim.

Izrael czeka na dyplomatyczne rozwiązanie

Należy wspomnieć również o postawie Izraela, który uchodzi za jeden z najbliższych sojuszników USA. W tym przypadku oba te kraje nie mówią jednak jednym głosem. Izrael nie uczestniczy w sankcjach gospodarczych ani nie wspiera retorycznie Ukraińców.

Krótka wypowiedź premiera Izraela Naftali Bennetta jest doskonałym podsumowaniem postawy jego kraju, a zarazem aprobatą dla samego Putina.

Izrael podziela międzynarodowe zaniepokojenie poważną eskalacją konfliktu w regionie i ma nadzieję, że uda się znaleźć dyplomatyczne rozwiązanie.

Kolejnego kraju, który wpasowuje się do powyższego nagłówka, nie musimy daleko szukać. Mowa o Niemcach, które przez długi czas miały problem z zajęciem wyraźnego stanowiska. Nasi sąsiedzi nie spieszyli się z rezygnacją z Nord Stream 2 i wsparciem militarnym Ukrainy. Władze Niemiec do dziś nie chcą angażować się w embargo, gdyż Niemcy narażałyby swój dobrobyt.

Reasumując, sytuacja Rosji i samego Władimira Putina nie jest aż tak beznadziejna, na jaką kreuje ją się w mediach. Przemawia za tym postawa niektórych państw, które stawiają własne układy i korzyści finansowe ponad życie i wolność innych ludzi.

Źródła: wiadomosci.onet.pl, www.thepioneer.de
Fotografie: Instagram (miniatura wpisu), www.instagram.com

Może Cię zainteresować