×

Panna młoda zmarła tuż po ślubie. Zamiast podróży poślubnej, odbył się pogrzeb

Mieli żyć długo i szczęśliwie, bo tak zapowiadała się ich wspólna historia. Ale los pisze bardzo przewrotne scenariusze. Natasha i Simon poznali się dzięki wspólnemu znajomemu, który umówił ich na randkę w ciemno. Ten związek był dowodem na to, że miłość od pierwszego wejrzenia istnieje. Już w trzy tygodnie później para zamieszkała ze sobą. Nikt nie przypuszczał, jak tragiczny będzie finał tej miłości. Panna młoda zmarła tuż po ślubie…

Zaczęło się od randki w ciemno

Niektórzy uważają, że randka w ciemno to bardzo zły sposób na poznawanie drugiej połówki. Jednak przykład Natashy i Simona pokazuje, że również w taki sposób można odnaleźć piękną miłość.

25-latkę i 33-latka poznał ich wspólny znajomy, który zaaranżował spotkanie. To był strzał w dziesiątkę! Między Natashą i Simonem od razu zaiskrzyło. Simon nie miał wątpliwości – Natasha była „tą jedyną”.

Od pamiętnej randki w ciemno minęły zaledwie trzy tygodnie, a zakochani już postanowili, że zamieszkają wspólnie. Simon był gotów, aby wziąć ślub nawet od razu. Ale Natasha chciała poczekać przynajmniej rok. Dziewczyna nie miała pojęcia, jak wiele ten rok zmieni w jej życiu.

Niepokojące sygnały

Pod koniec grudnia Natasha trafiła do szpitala. Dziewczyna odczuwała męczący ból w okolicy żeber. Pierwsze diagnozy lekarzy wskazywały, że 25-latka mogła się zwyczajnie przeforsować, gdy nosiła pudła w pracy. Podejrzewano również, że powodem bólu mogą być pasożyty. Prawda okazała się o wiele bardziej brutalna…

Wkrótce okazało się, że młoda kobieta cierpi na rzadki nowotwór – mięsaka wrzecionowatokomórkowego. Inwazyjna choroba zaatakowała płuca i serce dziewczyny. Jedyną nadzieją Natashy była operacja. Niestety, nie przyniosła oczekiwanych rezultatów.

Diagnoza brzmiała jak wyrok i nie pozostawiała złudzeń – 25-latce pozostało zaledwie kilka miesięcy życia.

Panna młoda zmarła tuż po ślubie

Chociaż wielu mężczyzn w takiej sytuacji zapewne chciałoby się poddać, Simon wykazał się niezwykłym hartem ducha. 33-latek nie tylko nie opuścił Natashy w ciężkich chwilach. Gdy usłyszał, że pozostało im zaledwie kilka wspólnych miesięcy, bez wahania poprosił dziewczynę o rękę.

Ślub odbył się już kilka dni później. Nie było wielu gości, ani hucznej zabawy. Ale – mimo okoliczności – na twarzach pary młodej widać było prawdziwe szczęście. Para pobrała się w szpitalu, w otoczeniu kilku najbliższych osób.

Po ślubie lekarzy pozwolili pacjentce wrócić do domu. Dzięki temu Natasha i Simon razem spędzili pierwszy, a zarazem ostatni miesiąc na nowej drodze życia. Gdy 25-latka odchodziła, u jej boku wiernie trwał jej mąż.

Dzień naszego ślubu był najpiękniejszym dniem w moim życiu

– mówi Simon.

Teraz bliscy Nataszy zaangażowali się w pomoc chorym na raka.

Fotografie: Facebook (miniatura wpisu), Facebook

Może Cię zainteresować