×

Poprosiła strażników granicznych, by zajęli się jej gospodarką. Wzięli to sobie do serca

Pani Stanisława mieszka w Braniewie tuż przy granicy z Rosją. Choć starsza kobieta żyje samotnie, hoduje nie tylko kury i gęsi, ale ma także psa i kilka kotów. Gromada zwierząt potrzebuje stałej opieki, dlatego gdy postanowiła udać się na pielgrzymkę, poprosiła strażników granicznych o pomoc. Ci nie tylko stanęli na wysokości zadania, ale także dali coś od siebie.

Bezinteresowna pomoc

Mam kury, mam psy, mam pieska, mam koty, a kotów mam 10 więc trzeba je nakarmić – tłumaczy pani Stanisława

Strażnicy doskonale znali panią Stanisławę. Kiedy tylko poprosiła ich o pomoc, nie mogli odmówić i ostatecznie wzięli odpowiedzialność za gospodarstwo pod nieobecność kobiety.

W miarę możliwości pomagamy. Znamy tych ludzi, bo codziennie przewijamy się przez te miejscowości – mówi jeden ze strażników

Piękny gest ze strony strażników

Funkcjonariusze zrobili jednak znacznie więcej, niż oczekiwała kobieta. Grupa 5 mężczyzn, która na co dzień służy w braniewskiej placówce straży granicznej, bezinteresownie odmieniła również mieszkanie pani Stanisławy.

Widzieliśmy w jakich warunkach żyje. Wiedzieliśmy również, że nie ma możliwości sama wyremontować tego mieszkania. Dowiedzieliśmy się, że będzie wyjeżdżała na pielgrzymkę, więc pomysł przyszedł nagle – dodaje mężczyzna

Dom był w bardzo złym stanie

Strażników czekało mnóstwo pracy. Przeszkodą szybko okazała się być zapadająca się pod funkcjonariuszami podłoga czy stan ścian całego domu.

Jak zaczęliśmy zrywać stare tapety to niestety pod nimi nie obyło się bez szpachlowania. Myśleliśmy, że tylko pójdzie kolorek i będzie gitara, ale niestety trzeba było trochę więcej pracy włożyć – mówi jeden ze strażników

Efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania

Strażnicy wiedzieli, że nie mają czasu do stracenia. W zaledwie 4 dni wyremontowali aż 3 pomieszczenia – kuchnię, pokój i sypialnię, które zmieniły się nie do poznania.

Nie wiedzieliśmy, jaka będzie reakcja, bo jednak weszliśmy bez pytania. To jest prywatny dom, a zrobiliśmy go, można powiedzieć, po swojemu – dodaje strażnik

Bezcenna reakcja pani Stanisławy

Choć strażnicy nie pytali pani Stanisławy o zgodę na remont mieszkania, jej reakcja mówiła sama za siebie. Gospodyni po powrocie do domu nie kryła wzruszenia.

Jak ja weszłam do mieszkania to ja po prostu stanęłam i oniemiałam. Ja nie wiedziałam, czy to jest moje mieszkanie, czy zostało odnowione. Byłam zaskoczona… Jestem im naprawdę wdzięczna – mówi wzruszona właścicielka

„Niczego w zamian nie oczekiwaliśmy”

To jest przyjemne zobaczyć, że ktoś jest zadowolony z tego, że ktoś coś zrobił tak od siebie – podkreśla funkcjonariusz

Dla nas największym podziękowaniem były łzy pani Stasi i to wszystko. Niczego w zamian nie oczekiwaliśmy – dodaje kolejny mężczyzna

Nie da się ukryć, że funkcjonariusze spisali się na medal, a bezinteresowna pomoc z pewnością zostanie im zapamiętana.

Udostępnij artykuł w podziękowaniu dla bezinteresownych strażników. Brawo chłopaki!

Może Cię zainteresować