W ciągu 11 miesięcy stracili aż piątkę dzieci. Mieli jednak ważny powód, by się pozbierać
Nie ma nic gorszego niż utrata własnego dziecka. Na samą myśl o czymś tak strasznym, każdy rodzic wpada w panikę. Ci rodzice, o których za chwilę przeczytacie, stracili aż pięcioro swoich maluszków…
Choroba
Clarissa i Jason Osborn mieli już synka o imieniu Carter, gdy kobieta dowiedziała się o swojej chorobie. Guz mózgu – tak brzmiała diagnoza. Na szczęście udało się go pokonać. Niestety, nie wyszła z tej walki bez szwanku…
Bezpłodność
Jakiś czas później okazało się, że prawdopodobnie nie będzie mogła mieć już dzieci z powodu bardzo agresywnego leczenia. Było to dla nich bardzo bolesne ponieważ niesamowicie mocno chcieli zostać jeszcze rodzicami.
W końcu po wielu próbach Clarissie udało się zajść w ciążę. Niestety, gdy w 20 tygodniu ciąży poszła na badanie USG, okazało się, że z maleństwem nie dzieje się dobrze.
Dziecko miało poważną wadę serca. Ciąża została jednak donoszona przez Clarissę. Shanna urodziła się w kwietniu 2016 roku. Zaraz po porodzie dziewczynkę poddano operacji, która była jej jedyną nadzieją.
W końcu po pewnym czasie mogła zamieszkać z całą swoją rodziną.
Szczęście Osborne’ów nie trwało jednak długo… Zaledwie 3 miesiące po przybyciu do swojego domu i poznaniu całej kochającej rodziny, Shanna zmarła.
Zrozpaczeni rodzice nie chcieli dać jednak za wygraną…
Wkrótce po tych wydarzeniach okazało się, że Clarissa znów jest w ciąży. W dodatku z czworaczkami! W czasie kolejnych badań stało się pewne, że wszystkie maluchy, które nosi pod sercem, są dziewczynkami!
Wszyscy byli niesamowicie podekscytowani.
Po raz kolejny zaczęli przygotowywać się na narodziny dzieci. Ich sąsiedzi i najbliżsi przygotowali nawet specjalne prezenty dla całej gromadki. Niestety, dziewczynki za bardzo niecierpliwiły się przyjściem na świat…
Pojawiły się na nim już w 22 tygodniu ciąży. Osborne’owie nazwali je: Lexi, Kylie, Savannah i Ellie. Niestety, żyły tylko 3 dni.
Dla tej rodziny tyle nieszczęść w tak krótkim czasie było bardzo trudnym przeżyciem. W ciągu zaledwie 11 miesięcy stracili aż 5 córeczek.
Clarissa nie potrafiła sobie wyobrazić, że wróci do domu pełnego rzeczy dla maluszków. Postanowiła, że skontaktuje się z pewną organizacją, która pomoże jej w znalezieniu potrzebujących rodzin w jej okolicy.
Wszystko rozdała innym.
Wydarzenia, z którymi przyszło zmierzyć się tej rodzinie, natchnęły ją do stworzenia fundacji charytatywnej – Shanna Kay Osborn Foundation. Ich celem jest pomoc biednym rodzinom lub takim, które również doświadczyły tak poważnej straty.
Ich postawa jest godna podziwu – mimo tego, co przeszli pragną pomagać innym.