×

„Organizatorka zrujnowała mój ślub!” Sfrustrowany mąż zdradził Jolę na weselu

„Organizatorka zrujnowała mój ślub!” Jola nie może sobie wybaczyć, że tak bardzo zaufała kobiecie o nienagannych opiniach. Znana organizatorka ślubów okazała się iskrą, która wysadziła w powietrze całe jej dotychczasowe życie. Miłość, wesele i plany na przyszłość legły w gruzach.

Miało być tak pięknie

W dzisiejszych czasach na Instagramie możemy znaleźć dosłownie wszystko. Każdy sklep, przedsiębiorca czy fabryka posiada w mediach społecznościowych konto, na którym możemy sprawdzić, co ma do zaoferowania swoim klientom. 35-letnia pani Jola planując swój ślub, postanowiła postawić na pomoc specjalisty od organizacji wesel, licząc na to, że wszystko będzie dopięte na ostatni guzik. Nie zamierzała oszczędzać pieniędzy, ponieważ uznała, że ślub bierze się tylko raz w życiu, dlatego powinien być idealny. Zgłosiła się do Katarzyny, która w branży eventowej działa już od dawna i może poszczycić się wieloma, pozytywnymi recenzjami. Później gorzko tego pożałowała, o czym napisała w mailu do naszej redakcji.

Wydawało mi się, że ja i Ryszard nie podołamy tak dużemu przedsięwzięciu jak organizacja ślubu, dlatego zdecydowałam się zatrudnić profesjonalną organizatorkę wesel. Wiedziałam, że Katarzyna posiada dobrą renomę, ponieważ jest rozpoznawalna w mediach społecznościowych. Wyszłam z założenia, że ktoś taki nie może mnie zawieźć, bo przecież dowiedziałyby się o tym tysiące osób, obserwujących jej konto.

Współpraca pani Joli i organizatorki wesel rozpoczęła się znakomicie. Gdy Katarzyna zabrała przyszłą pannę młodą do wybranego przez nią domu weselnego, pani Jola była zachwycona. Wszystko wyglądało dokładnie tak, jak sobie to wyobrażała.

Dom weselny znajdował się w okolicy Łodzi i był olśniewający. Od momentu, gdy postawiłam w nim pierwszy krok, wiedziałam, że Katarzyna doskonale mnie rozumie i zadba o to, aby ślub był niezapomniany. Wkrótce przekonałam się, że rzeczywiście taki będzie…

Szczegółowy plan

Pani Jola zaplanowała wraz ze swoją organizatorką każdy detal ślubu. Nie wahała się wydać 17 tysięcy na wypłatę dla Katarzyny, ponieważ wierzyła, że właśnie te pieniądze sprawią, że jej ślub będzie bajkowy.

Katarzyna roztaczała przede mną wizję ślubu na miarę gwiazd Instagrama. Mówiła, że moje wesele będzie dokładnie takie jak u jej poprzednich klientek. Byłam zachwycona, bo widziałam jak wyglądały śluby influencerek, które postawiły na jej usługi. Nawet przez chwilę nie przeszło mi przez myśl, że coś może się nie udać. Przecież zapłaciłam 17 tysięcy!

Panna młoda nie mogła doczekać się momentu, w którym ona oraz jej narzeczony, Ryszard powiedzą sobie sakramentalne „tak”.

Wraz z organizatorką ustaliłyśmy, że sala weselna będzie przystrojona barwionymi na błękitno różami. Oprócz tego na czas pierwszego tańca zostaną włączone wytwornice dymu oraz złote światła, które wprowadzą romantyczny klimat. Zaplanowałyśmy, że goście otrzymają wykwintne dania z kuchni francuskiej. Na talerzach miały królować ostrygi, kalmary, ośmiornice, kraby, krewetki, małże i langusty. Przez całą noc miał dla nas grać zespół jazzowy.

Pomimo skrupulatnych planów, panią Jolę czekało spore rozczarowanie. Wybór uwielbianej na Instagramie organizatorki wesel okazał się wielkim nieporozumieniem.

Taniec w tłumie ludzi

Problemy zaczęły się już w chwili dotarcia do domu weselnego. Okazało się bowiem, że dla pary młodej wynajęto zupełnie inną salę niż ta, którą pani Jola oglądała wraz z organizatorką.

Gdy weszliśmy do śnieżnobiałej, niemalże pałacowej sali, którą wcześniej odwiedziłam z Katarzyną, kelnerzy polecili nam, aby przejść dalej. Nie wiedziałam co się dzieje, ale nie mogłam odmówić, bo za moimi plecami stało prawie 100 osób. Chwilę później okazało się, że wybrana przez organizatorkę sala znajduje się w tylnej części lokalu i jest dużo mniejsza. Pomieszczenie w niczym nie przypominało sali weselnej.

Na domiar złego sala nie została przystrojona zgodnie z poleceniem klientki. W pomieszczeniu było ciemnawo i duszno.

Goście weselni z trudem mieścili się w sali. Zdecydowałam, że nie pozwolę na to, aby nasze wielomiesięczne przygotowania choreografii poszły na marne. Powiedziałam do Ryszarda, że zatańczymy niezależnie od warunków. Wyszliśmy na środek i zaczęliśmy tańczyć walca angielskiego. Co chwilę wpadaliśmy na zgromadzonych dookoła krewnych i przyjaciół. Było tak ciasno i ciemno, że nie mogliśmy nawet spokojnie wykonać obrotu. Słyszałam, że z tłumu zaczynają dobiegać śmiechy.

W końcu pan młody nie wytrzymał krępującej sytuacji. Przerwał taniec i wyszedł z sali.

Zostałam sama z wpatrzonymi we mnie dziesiątkami oczu. Widziałam, że wszyscy pod nosem śmieją się z cyrku, w którym przyszło im uczestniczyć.

To jednak nie był koniec upokorzenia, które spotkało Jolę.

„Organizatorka zrujnowała mój ślub!”

35-latka próbowała zapanować nad sytuacją. Poprosiła gości o zajęcie miejsc i częstowanie się przekąskami, które zostały przygotowane. Oczywiście daleko było im do francuskich przystawek….

Nie wiedziałam, co robić, dlatego zaproponowałam zebranym, żeby usiedli. Na stołach nie było nic poza suchymi zagryzkami. Ja tymczasem wybiegłam na zewnątrz budynku. Na parkingu zauważyłam samochód Katarzyny. Pomyślałam, że to idealny moment, aby wyjaśnić to całe zamieszanie. Widziałam, że w środku pojazdu ktoś siedzi.

Pani Jola podeszła do auta i otworzyła drzwi. Jej oczom ukazał się widok, którego nie zapomni do końca życia.

W pierwszej chwili zobaczyłam gołe pośladki Katarzyny. Ten widok tak mną wstrząsnął, że dopiero parę sekund później zorientowałam się, że na przednim siedzeniu znajduje się mój świeżo upieczony mąż! Organizatorka ślubu uprawiała w samochodzie seks z moim mężem!

Pan młody szybko zreflektował się, że popełnił straszliwy błąd i zaczął tłumaczyć pani Joli swoje zachowanie. 

Zaczął wyjaśniać, że strasznie mu było wstyd z powodu naszego tańca. Był tak sfrustrowany, że musiał w jakiś sposób wyładować napięcie. Z kolei, organizatorka akurat znalazła się w pobliżu i zaoferowała pomoc. Nie mogę uwierzyć w to, co się stało. Wiem, że już nigdy więcej nie nabiorę się na „renomę” kogoś, kto posiada ładne konto w mediach społecznościowych. Cieszę się, że w tym wszystkim udało mi się chociaż w miarę szybko unieważnić ślub.

Czyżby organizatorka od samego początku miała chrapkę na narzeczonego Joli? ?

*Zdjęcia mają charakter poglądowy
Źródła: www.o2.pl
Fotografie: Zdj. ilustrujące (miniatura wpisu), Freepik, Facebook, www.youtube.com

Może Cię zainteresować