Omikron nas uodporni? Naukowcy mają dobre wieści
Czy wariant Omikron nas uodporni? Naukowcy coraz częściej wskazują, że może to być ostatni wariant koronawirusa, który wywołuje takie poruszenie i koncentruje całą naszą uwagę.
100 tys. przypadków dziennie?
Najpierw zwalczenie pandemii miało być kwestią kilku tygodni, kilku miesięcy. Sądzono, że surowy lockdown i zdyscyplinowanie społeczeństwa uwolni nas od problemu. Potem, gdy okazało się, że z nowym przeciwnikiem wcale nie pójdzie tak łatwo, czekano na pierwszą skuteczną szczepionkę. A kiedy się pojawiła, okazało się, że i ona nie rozwiązuje problemu w takim stopniu, jak tego oczekiwano. Na co czekamy teraz? Upływają miesiące, upływają lata. Pandemia stała się częścią naszej rzeczywistości, a doniesienia o nowym wariancie koronawirusa przestały już dziwić, choć nadal wzbudzają niepokój.
Naukowcy uważają, że wariant Omikron, który pojawił się w listopadzie ubiegłego roku, już wkrótce będzie dominował w Polsce pod względem liczby wywołanych zakażeń SARS-CoV-2.
Co do tego nie ma wątpliwości. Pokazują to przykłady innych krajów w zachodniej Europie i rozwój pandemii w Stanach Zjednoczonych, gdzie za 95 proc. przypadków zakażeń odpowiada Omikron
– mówi kardiolog, lipidolog, epidemiolog chorób serca i naczyń prof. Maciej Banach z Uniwersytetu Medycznego z Łodzi, cytowany przez PAP.
Wkrótce w Polsce pojawi się fala zakażeń, gdzie liczba infekcji, głównie Omikronem może sięgnąć nawet 100 tys. przypadków dziennie. (…) Moim zdaniem 100 tysięcy przypadków zakażenia koronawirusem w wersji Omikron dziennie może być tym problemem, który dotknie nas na przełomie stycznia i lutego tego roku
– zaznaczył.
Minister zdrowia @a_niedzielski: Zbliża się #Omicron. Aktualnie mamy potwierdzone 112 przypadków tego wariantu. Każdy z nas powinien przygotować się do kolejnej fali #koronawirus, przyjmując szczepienie. pic.twitter.com/e2WYECzNu4
— Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) January 7, 2022
Omikron nas uodporni?
Czy to możliwe, by wypierający Deltę Omikron był dla nas mimo wszystko dobrą wiadomością? Naukowcy coraz częściej wskazują, że to właśnie ten wariant „wgra” zbiorową odporność długoterminową i stanie się ostatnim wariantem, który będzie koncentrował tak dużo naszej uwagi.
W takim scenariuszu gdy kolejne warianty będą powstawały, nie będą siały tak dużego spustoszenia. Nie oznacza to jednocześnie, że znikną przypadki, kiedy ludzie będą umierali na COVID-19. Sytuacja upodobni się do tej, obserwowanej przy grypie. Jest to choroba sezonowa, ale też jest ciągle śmiertelna dla niektórych osób
– wyjaśnia doktor Rafał Mostowy, biolog ewolucyjny chorób zakaźnych z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.
Podobne zdanie na ten temat ma prof. Wojciech Szczeklik, kierownik Kliniki Intensywnej Terapii i Anestezjologii 5. Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką w Krakowie.
We wstępnych badaniach widać, że omikron atakuje płuca słabiej niż wariant delta, i częściej lokalizuje się w górnych drogach oddechowych, co ułatwia mu szerzenie się na kolejne osoby. Przed ciężkim przebiegiem dodatkowo zabezpieczają nas (mimo, że można się łatwo zarazić) szczepienia i przechorowane zakażenia z udziałem wcześniejszych wariantów
– wyjaśnia w rozmowie z PAP.
Zdaniem eksperta Omikron daje nadzieję na przyszłość i pozwala wierzyć, że kiedyś koronawirus stanie się jak zwykłe przeziębienie. Ale prof. Szczeklik podkreśla też, że na optymizm zdecydowanie za wcześnie.
Od dwóch lat wirus Sars-CoV-2 nieprzerwanie nas zaskakuje i ciągle wyprzedza nas o krok – dlatego jakiekolwiek przewidywanie przyszłości jest niestety jak wróżenie z fusów
– mówi fachowiec.
Napisz do nas, jeśli spotkała Cię historia, którą chcesz się podzielić:
@redakcja@popularne.pl