×

99-latkę okradziono z oszczędności życia. „Zabrali wszystko, 30 lat na to pracowałam”

Serce pęka, gdy słyszy się o cierpieniu tych, którzy na starość powinni mieć godne życie pozbawione zmartwień. 99-letnia pani Ewa jest samotna. Prowadzi skromne życie i jak sama wyznaje, nauczyła się żyć tak, żeby nie wydawać dużo. Przeznacza pieniądze tylko na jedzenie. Przez ostatnie 30 lat, gdy pracowała, odkładała wszystko to, co jej zostawało, aby mieć coś na czarną godzinę, ale także, aby zrealizować swoje marzenie. Bardzo chciała wybudować altankę na działce. Niestety na jej drodze stanęli ludzie, którzy zrujnowali te plany. Okradli 99-letnią panią Ewę z pieniędzy odkładanych przez 30 lat.

Niestety schemat taki, jaki często pojawia się w podobnych przypadkach. Ktoś podał się za kogoś, kim nie jest. Pani Ewa zaufała, otworzyła drzwi i wpuściła do środka

O tym, co ją spotkało, opowiedziała TVN24:

Przyszli i powiedzieli, że spółdzielnia będzie robić remont. Chciałam zapukać do sąsiadów, żeby mi powiedzieli, kto to może być. Ale nie wypuścili mnie z łazienki. Mężczyzna stanął w drzwiach, dziewczyna usiadła na brzegu wanny, a ja siedziałam na muszli klozetowej. Gęba im się nie zamykała, nawet nie zdążyłam nic powiedzieć

Wtedy kiedy dwójka osób „z administracji” zagadywała starszą kobietę, najprawdopodobniej ktoś wszedł do mieszkania i je splądrował. Zniknęły oszczędności życia pani Ewy

Pani Ewa wyznała, że nikt nie wiedział o tym, że w domu trzyma pieniądze. Nikomu się do tego nie przyznawała, że odłożyła 4000 złotych.

Zabrali wszystko. 30 lat pracowałam w zieleni, 30 lat oszczędzałam. Nie wyglądali na złodziei. Dziewczyna taka szczuplutka, myślałam sobie, jaka biedna. Jakby mnie uderzyli, ale nic podobnego. Po koleżeńsku wzięli mi wszystko

Pani Ewa jednak nie jest w stanie opisać dokładnie tego, jak wyglądali. Przyznaje, że nawet gdyby ktoś jej ich wskazał, nie potrafiłaby powiedzieć, czy to akurat ta grupa przestępców. Wszystko przez zaniki pamięci, które 99-latka ma po tyfusie, który przeszła w obozie koncentracyjnym.

Historia trafiła do widzów, którzy zaczęli przekazywać pieniądze na rzecz pani Ewy. Zbieraniem datków zajęła się Fundacja „Serce dla Maluszka” z Bielska-Białej

Utworzono specjalne konto dla Pani Ewy, na które można wpłacać datki. W szlachetny sposób Fundacja chce pomóc 99-latce i tym samym pokazać, że na świecie są nadal dobrzy ludzie, dla których liczy się drugi człowiek.

Bank Millenium 85 1160 2202 0000 0001 9214 1142 Tytuł: Babcia Ewa

Pani Ewa przez życie idzie sama. Nie ma dzieci, nigdy nie założyła własnej rodziny. Dopóki żyli jej rodzice, to im się poświęcała i im pomagała

Przeżyła obóz koncentracyjny i jedyne, czego chciała na starość, to spokoju, szacunku i wymarzonej altanki na swojej działce. Akcja zbierania pieniędzy dla 99-latki miała pomóc odzyskać pieniądze, które ktoś w okrutny sposób jej zabrał. Jednak pomoc okazała się znacznie większa niż przypuszczano! Datki przesyłają nie tylko ludzie z Polski, ale także z zagranicy. Pieniądze w zupełności wystarczą nie tylko na zwrot tego, co zostało skradzione, ale także na remont mieszkania.

Żeby tu mieszkało młode małżeństwo, dzieci, ale po co mnie na chwilę? Jeszcze rok i będę miała sto lat. Nie można żyć ponad stówkę. A mnie to dobija, to, co mnie spotkało i nie wiem, czy jutro się obudzę

Jednak to nie koniec dobrych wieści. Fundacja zadeklarowała, że będzie opłacać pani Ewie czynsz, media oraz będzie robić zakupy. Pan Janusz, który jest przybraną rodziną dla 99-latki, mówi, że ciocia nigdy nawet nie myślała o remoncie, ponieważ zwyczajnie nie było jej na to stać.

Ona nigdy nie myślała o remoncie mieszkania, bo wiedziała, że jej na to nie stać. Myślała, że nie stać jej na nowe zęby, na aparat słuchowy. Przestała chodzić do kościoła, bo nie słyszy księdza. Jedyne, o czym marzyła, to nowa altanka na działce, bo stara się zawaliła

Okradli 99-letnią panią Ewę z pieniędzy odkładanych przez 30 lat, ale dzięki dobroci ludzi, wszystko do niej wróci

Kochani, warto pomagać!

Może Cię zainteresować