Magda zjadła w markecie bułkę, zanim za nią zapłaciła. Afera zaczęła się dopiero przy kasie
„Człowiek człowiekowi wilkiem” – coś jest w tych słowach, a zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdzie podejrzliwie spogląda się na drugą osobę, zakładając z góry, że musi być coś z nią nie tak. Coś takiego przeżyła Magda, która opisała to, co ją spotkało w wiadomości do redakcji serwisu papilot.pl. Jej historia wywołała spore zamieszanie w sieci, może i Wy zabierzecie zdanie w tym temacie.
„Czytałam już o takich sprawach, ale w życiu bym nie pomyślała, że mnie to spotka”
Raczej unikam podjadania czegokolwiek w sklepie i otwierania napojów, które jeszcze nie są moje. Inni się nie przejmują i są w stanie zaliczyć pełny posiłek przed dojściem do kasy
„Tym razem nie miałam wyjścia i musiałam nagiąć swoje zasady”
Zemdliło mnie z głodu, bo wyszłam rano bez śniadania, później nie było czasu na obiad i do godziny 16 miałam w ustach tylko gumę do żucia i kawę. Chwilowy kryzys, więc sięgnęłam po bułkę i mi przeszło. Specjalnie wzięłam jeszcze jedną, żeby zapłacić podwójnie. Ale zapomniałam.
Stojąc w kolejce jeszcze miałam to w głowie, ale zadzwonił telefon i tak jednym uchem słuchałam rozmówcy, a drugim kasjera. Bułkę przeoczyłam zupełnie. Zapłaciłam i… wpadłam na ochroniarza. Czekał na mnie, bo dostał sygnał z monitoringu
„Wyrwał mi paragon z dłoni i zobaczył tam jedną bułkę, którą mam w siatce. Pyta, co z drugą, bo przecież zjadłam”
Na śmierć zapomniałam. Odwracam się, żeby zapłacić, a on do mnie, że nie ma tak łatwo. Popełniłam wykroczenie, które polegało na kradzieży przedmiotu małej wartości.
Przyjedzie policja i dostanę mandat. Regulowanie zaległości po fakcie to jego zdaniem za mało. No i zaczęła się dyskusja. Przyleciał drugi facet, kasjer próbował ich uspokoić, klienci się na mnie gapili. Minęło dobrych kilka minut, kiedy usłyszałam, że jestem wolna. Jak jakiś wielki przestępca. A ta nieszczęsna bułka nie kosztowała nawet 30 groszy…
Przesadne zachowanie ze strony pracowników?
*Zdjęcia mają charakter poglądowy
Napisz do nas, jeśli spotkała Cię historia, którą chcesz się podzielić: redakcja@popularne.pl