×

Ojcowie w końcu szczerze ocenili 500+. Wcześniej mało który komentował program

Flagowy program „Rodzina 500 plus” od samego początku funkcjonowania budzi ogromne kontrowersje. Emocje rosną proporcjonalnie do wydatków budżetowych i także kolejnych modyfikacji, które co jakiś czas wychodzą na światło dzienne. Podczas gdy niektórzy się cieszą, pozostali bezwzględnie krytykują hojną politykę partii rządzącej, która reasumując według nich nie prowadzi do niczego dobrego.

„Rodzina 500 plus” a ojcowie

Jak sama nazwa wskazuje, program rządowy „Rodzina 500 plus” jest skierowany do całych rodzin. Nie zmienia to jednak faktu, że dziwnym trafem kojarzy się wyłącznie z matkami, którym niejednokrotnie się już oberwało. Zdarza się, że ludzie oskarżają je m.in. o „rodzenie dla pieniędzy”. Nie zapominajmy jednak, że do poczęcia potrzebni są także mężczyźni, którzy w tym przypadku zostali gdzieś pominięci, choć także mają na ten temat sporo do powiedzenia. Czas najwyższy oddać więc im głos.

Co tak naprawdę myślą na temat programu „Rodzina 500 plus” mężczyźni? Jak podchodzą do pomijania ich w tak ważnej kwestii? Oto kilka odpowiedzi, które w szczególny sposób zwróciły naszą uwagę:

Rozszerzenie programu na wszystkie dzieci w Polsce uważam za błąd, który będzie nas sporo kosztował. Jeśli mamy komuś pomagać, to najbardziej potrzebującym. W tej wersji ma to więcej wspólnego z rozdawnictwem, niż wsparciem. Sam mam jedno dziecko, więc skorzystam, ale uznaję to za niesprawiedliwe. Co z moimi kolegami i koleżankami, którzy rodziny jeszcze nie powiększyli, a uczciwie pracują? Oni nie mogą liczyć na nic, choć wcale im się nie przelewa – komentuje Tomasz

Nie jestem przeciwny inwestowaniu podatków w rodzinę. Ale najbardziej irytuje mnie właśnie to, że pieniądze z 500+ postrzegane są jako własność kobiety. Wręcz oficjalnie mówi się, że to sposób na zmobilizowanie pań do rodzenia dzieci. Widocznie facetów zachęcać nie trzeba. W mediach głos oddaje się wyłącznie matkom, jako tym, które dostają wynagrodzenie za swoje poświęcenie. Zupełnie pominięta jest rola mężczyzny, który widocznie jest członkiem rodziny drugiej kategorii – zaznacza Krzysztof

Dlaczego faceci nie wypowiadają się na ten temat? Bo większości z nich jest trochę wstyd wyciągać ręce po pieniądze z budżetu. Każdy mężczyzna stawia sobie za punkt honoru, by utrzymać swoich najbliższych. Jeśli jest to możliwe tylko dzięki wsparciu państwa, to pojawia się niesmak. Ale moim zdaniem nie ma się zupełnie czego wstydzić. Wszyscy płacimy podatki i to dobrze, że część z nich możemy sobie odliczyć. Przynajmniej w postaci 500+, choć sam wolałbym obniżenie VAT i PIT, wprowadzenie wyższej kwoty wolnej i tak dalej. Ale dobre i to – oznajmia Przemek

Korzystam z 500 plus od czasu, kiedy urodziło nam się drugie dziecko. Nie będę mówił, że to dla mnie grosze i jest mi wszystko jedno. Kwota konkretna, więc pomaga w codziennym życiu. Ale jako dumny facet czuję lekki niesmak. Wolałbym zarobić na utrzymanie rodziny sam, bez łaski polityków. To byłoby możliwe dzięki obniżeniu podatków, ale na to raczej żadna władza się nie zdecyduje. Wtedy zostałaby ograniczona jej rola, a ludzie mają myśleć, że to dobry premier lub troskliwy minister dają coś od siebie. Niestety, większość obywateli daje się nabierać, bo nie wie, że rząd nie ma żadnych własnych pieniędzy – mówi Daniel

Kiedy usłyszałem o zmianach w programie, to zadałem sobie tylko jedno pytanie – dlaczego tak późno? Niech ludzie nazywają to rozdawnictwem, ale tego typu wsparcie uważam za potrzebne. Nie rozumiałem tylko, dlaczego dzieli się dzieci i rodziców na lepszych i gorszych. Od początku każdy powinien dostawać tyle samo. Jeśli państwa nie było stać, to trzeba było trochę obniżyć kwotę, ale zrobić to sprawiedliwie. Mam nadzieję, że nie jest to zagrywka tylko na potrzeby kampanii wyborczej i pieniędzy rzeczywiście starczy – to słowa Aleksandra

Ostatnio usłyszałem od kumpla, że mnie to dobrze. Ledwo dowiedziałem się, że zostanę ojcem, a tu taka wiadomość. Dostanę pieniądze na pierwsze dziecko, choć w momencie poczęcia wcale na to nie liczyłem. Nie wstydzę się tego, że coś w tym jest. Bardzo ucieszyła mnie wiadomość o rozszerzeniu programu. 500 zł to może niewiele, ale stanowi jakieś tam zabezpieczenie. W razie czego mogę mieć pewność, że mój potomek nie będzie chodził głodny. Dla niektórych może to być zachęta do przekazywania dalej genów. A w tym chyba nie ma niczego złego, skoro walczymy o dodatni przyrost naturalny – podkreśla Robert

Która z wypowiedzi przemawia do Ciebie najbardziej?

Może Cię zainteresować