Odmówiła przecięcia pępowiny. Lekarze zawiadomili prokuraturę
Odmówiła przecięcia pępowiny, tłumacząc lekarzom, że ta metoda świetnie nie sprawdza wsród szympansów. Sprawa oparła się o prokuraturę.
Poród lotosowy
Podczas porodu w szpitalu we włoskim mieście Udine, matka uparła się na tak zwany poród lotosowy. Różnica pomiędzy zwykłym porodem, a lotosowym polega na tym, że w tym drugim przypadku nie odcina się pępowiny, licząc na to, że po kilku dniach samoistnie odpadnie ona od łożyska.
Pierwszy poród lotosowy odbył się w Stanach Zjednoczonych w 1974 roku. Rodząca kobieta przekonała lekarzy, by pozostawili pępowinę nienaruszoną. Tłumaczyła, że ma ku temu naukowe podstawy. Mianowicie podczas obserwacji zachowania szympansów, zauważyła, że szympansie mamy po porodzie pozostawiają łożysko i pępowinę same sobie do czasu ich zaschnięcia i odpadnięcia. Według filozofii lotosu moment od narodzin do oddzielenia się od łożyska jest symbolicznym przedłużeniem życia płodowego i ma charakter rytualnego przejścia między światem w ciele matki a światem zewnętrznym.
Metoda ta, stosowana na Bali i Filipinach, nie upowszechniła się jednak w USA ani Europie, ze względu na to, że martwe łożysko jest świetnym podłożem do rozwoju bakterii i wywołania groźnej infekcji u bezbronnego noworodka.

Odmówiła przecięcia pępowiny
Włoszka z Udine okazała się gorącą zwolenniczką porodu lotosowego. Lekarze tłumaczyli jej, że może i ten sposób sprawdza się u szympansów, ale niekoniecznie u ludzi. Przekonywali, że pozostawienie nieodciętej pępowiny może być groźne dla dziecka, ponieważ łożysko zbyt długo połączone z pępowiną może stać się źródłem zakażenia.
Pacjentka jednak była nieugięta i uparcie ignorowała medyczne argumenty. Kiedy personel porodówki zorientował się, że nie jest w stanie przekonać kobiety do zmiany zdania, zdecydował się na rozwiązanie radykalne. W trosce o zdrowie i bezpieczeństwo noworodka, lekarze zawiadomili prokuraturę.
Ta zaś uznała, że forsowanie pomysłu porodu lotosowego wykracza poza wolność wyboru matki w kwestii sposobu rodzenia, ponieważ stwarza realne zagrożenie dla drugiej osoby, w tym wypadku noworodka. Skończyło się sądowym nakazem przecięcia pępowiny, który lekarze, ku oburzeniu matki, bezzwłocznie i z entuzjazmem wykonali.

Napisz do nas, jeśli spotkała Cię historia, którą chcesz się podzielić:
@redakcja@popularne.pl