×

35-latek chciał, żeby jego pies wyglądał groźniej. To, co mu zrobił mrozi krew w żyłach

Trudno uwierzyć, że osoby decydujące się na posiadanie zwierząt, potrafią dokonywać tak okrutnych czynów. Mężczyzna, będący właścicielem 6-miesięcznego buldoga amerykańskiego o imieniu Tyson, został podany do sądu przez organizację RSPCA (The Royal Society for the Prevention of Cruelty to Animals) za okaleczenie psa. To, co zrobił jest oburzające.

Drastyczny zabieg

Właściciel psa, 35-letni Simon Broscombe twierdził, że operacja nie była poważnym zabiegiem i dotyczyła jedynie obcięcia „zwisających części uszu”. Przekonywał, że wykonał ją weterynarz. Sprawa skończyła się w sądzie.

Mężczyzna przyznał, że chciał, aby zwierzę wyglądało groźniej, dlatego zdecydował o przeprowadzeniu zabiegu przycięcia uszu. Broscombe zapewniał, że operacja została wykonana przez wykwalifikowanego specjalistę, jednak nie był w stanie podać jego nazwiska. RSPCA wniosło przeciwko 35-latkowi pozew do sądu.

Proces sądowy

Broscombe przyznał się w sądzie do spowodowania niepotrzebnego cierpienia u psa. Potwierdził, że zezwolił innej osobie na wykonanie „niedozwolonej procedury” na Tysonie. Co więcej, jako właściciel psa nie ochronił go przed „bólem i cierpieniem”.

[wp_quiz id=”833″]

Broscombe’a skazano na 12 tygodni więzienia. Karę zawieszono na okres 18 miesięcy. Mężczyzna został zobowiązany do odbycia 200 godzin prac społecznych oraz pokrycia kosztów sądowych w wysokości 715 funtów. W przeciągu najbliższych siedmiu lat nie będzie mógł zostać właścicielem żadnego zwierzęcia. 

Kopiowanie uszu

Jeszcze do niedawna zabieg kopiowania uszu i obcinania ogonów był w Polsce normalnością. Psy ras bojowych miały przycinane uszy, aby nadać chrząstce charakterystyczny kształt i uzyskać typowy dla rasy wygląd. Współcześnie w większości krajów, w tym w Polsce kopiowanie uszu zostało całkowicie zabronione. Uznano je za działanie nieetyczne wobec psów.

Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Twitter.com

Może Cię zainteresować