×

Została oblana kwasem siarkowym podczas spaceru. Wciąż walczy o zdrowie

Gdańszczanka ponad rok temu została oblana kwasem siarkowym o mocnych właściwościach żrących. Do dzisiaj kobieta walczy o zdrowie. Koszty jej leczenia są ogromne.

Kobieta oblana kwasem siarkowym

O sprawie sprzed roku przypomina serwis Fakt. Pani Agnieszka w niedzielę (2 czerwca ub. r.) wybrała się na spacer z psem. W pewnym momencie została zaatakowana przez obcego mężczyznę. Sprawca podjechał do kobiety i oblał jej twarz żrącą substancją. Kilka dni później prokuratura podała, że był to kwas siarkowy.

Ta pani była w strasznym stanie, miała poparzoną twarz i popalone tym kwasem całe ubranie, nie wiem jak mogła jeszcze mówić, przybiegła do mnie po pomoc, nie widziałem jak to się stało, ona mówiła, że nie znała tego mężczyzny. Podałem jej wodę. Wezwałem pomoc. Tam nie było żadnych świadków, to spokojna, dość pusta okolica.

– relacjonował Faktowi mężczyzna, który pierwszy pospieszył z pomocą kobiecie i wezwał ratowników.

Pani Agnieszka trafiła do szpitala z ciężkimi obrażeniami ciała. Miała poparzenia drugiego i trzeciego stopnia twarzy, klatki piersiowej i nóg.

Sprawcy do dziś nie zidentyfikowano. Prokuratura po roku umorzyła sprawę. Śledczy uznali, że gdańszczanka prawdopodobnie była przypadkową ofiarą.

Kosztowne leczenie

Sprawa została umorzona, ale pani Agnieszka wciąż walczy o zdrowie. Kobieta doznała rozległych obrażeń, które nie pozwalają jej normalnie funkcjonować.

To już ponad rok. Ten czas był dla mnie i moich bliskich bardzo trudny. Po długiej hospitalizacji i operacjach przeszczepów skóry teraz jestem w trakcie długiej rehabilitacji oraz serii zabiegów laseroterapii, które mają zniwelować efekty poparzenia. Dzięki nim będą możliwe też kolejne zabiegi z zakresu chirurgii plastycznej. Leki, laseroterapia, fizjoterapia, wizyty u psychiatry i psychoterapeuty nie są refundowane.

– pisze gdańszczanka na stronie zrzutka.pl, gdzie trwa zbiórka na jej leczenie. Jak dalej tłumaczy:

Niestety, przeszczepy skóry na powiekach i komplikacje po nich (uszkodzenie rogówki) sprawiły, że mój wzrok nie jest w dobrej kondycji – 40 i 60% sprawności oraz duża nadwrażliwość na wiele czynników. Przed wypadkiem wykonywałam precyzyjny zawód technika dentystycznego, gdzie wzrok odgrywa kluczową rolę. Obecnie powrót do pracy jest niemożliwy, mimo że bardzo bym chciała dalej być w pełni aktywna zawodowo.

Leczenie pani Agnieszki wymaga ogromnych nakładów finansowych, których sama nie jest w stanie pokryć. Każdy może pomóc jej w powrocie do zdrowia, dorzucając swoją cegiełkę na stronie zrzutka.pl.

Źródła: zrzutka.pl, www.fakt.pl, radiogdansk.pl
Fotografie: zrzutka.pl (miniatura wpisu), Pixabay, zrzutka.pl

Może Cię zainteresować