×

Przyjaciółka 31-latki ze Siecieborzyc zabrała głos. Powiedziała o bardzo istotnej rzeczy

Nadal nie zatrzymano osoby, która podłożyła bombę w Siecieborzycach. W wyniku eksplozji do szpitala trafiła 31-letnia kobieta oraz jej dwoje dzieci. Kobieta, która pracowała w lokalnym przedszkolu, nadal jest w stanie bardzo ciężkim. W mediach pojawiły się informacje o byłym partnerze 31-latki. „Ula bardzo bała się go” – powiedziała w rozmowie z Gazetą Wyborczą przyjaciółka kobiety. Czy będą to nowe fakty w sprawie wybuchu w Siecieborzycach?

Ruszyła zbiórka środków na leczenie i rehabilitację 31-latki

W domu jednorodzinnym w Siecieborzycach doszło do eksplozji paczki. Siła wybuchu była tak potężna, że w kuchni wybite zostały okna. 31-letnia kobieta i jej dwoje dzieci. 7-latka i 3-latek są w ciężkim stanie. Odłamki bomby powbijały się w ich ciała. Niestety Pani Urszula straciła dłoń i czeka ją jeszcze wiele operacji.

Ruszyła zbiórka środków na leczenie i rehabilitację 31-latki. „Nasza kochana pani Ula z grupy „Misiaczków” potrzebuje naszej pomocy” – napisali pod zbiórką pracownicy przedszkola w którym pracowała Pani Urszula. Zebrano już ponad 100 tys. złotych. Jednak mieszkańcy wsi żyją w ciągłym strachu i obawiają się, że zdarzenie może się powtórzyć. Nauczycielki w przedszkolu wyjaśniają, że nie ryzykują i nie przyjmują żadnych paczek adresowanych do placówki.

W ubiegłym tygodniu Prokuratura Rejonowa w Żaganiu wszczęła śledztwo pod kątem usiłowania zabójstwa wielu osób. Jednak do tej pory nikogo nie zatrzymano. Nie potwierdzono też, czy paczkę do domu dostarczył kurier. W rozmowie z Gazetą Wyborczą Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej, przekazała, że policjanci sprawują nadzór nad poszkodowanymi w szpitalu, a także ich domem.

Nowe fakty w sprawie wybuchu w Siecieborzycach

W ostatnich dniach w mediach pojawiły się informacje odnośnie byłego partnera Pani Urszuli. Kobieta rozstała się z nim w 2021 roku i prowadziła spór o władzę rodzicielską nad 3-letnim synem. Powodom rozstania miała być przemoc. Na dwa tygodnie przed tragicznym wybuchem mężczyźnie ograniczono kontakty z chłopcem. Nowe fakty w sprawie wybuchu w Siecieborzycach rzuca wypowiedz przyjaciółki pani Urszuli.

Ula bardzo bała się go. Nie przeszła piechotą do sklepu, bo obawiała się, iż potrąci ją autem. Spełniło się to, czego najbardziej się obawiała

– powiedział w rozmowie z Gazetą Wyborczą przyjaciółka 31-latki.

Czy mężczyzna mógł stanowić zagrożenie dla byłej partnerki? Były partner 31-latki odniósł się do zarzutów w rozmowie z „Super Exspressem”:

Po rozstaniu chciałem widywać się z synkiem, mieć wpływ na jego rozwój, ale mogę go widywać tylko dwa razy w miesiącu, w dodatku z kuratorem. Jestem tym zdenerwowany, no ale ludzie! Przecież nie podkładałbym bomby!

Prokuratura nie komentuje wypowiedzi mężczyzny jednak funkcjonariusze przeszukali warsztat byłego partnera Pani Uli. Śledczy pracują nad rozwiązaniem sprawy i biorą pod uwagę kilka teorii odnośnie wybuchu w Siecieborzycach.

Źródła: natemat.pl, www.se.pl
Fotografie: TVN24, Pixabay (miniatura wpisu), Facebook

Może Cię zainteresować