×

Nowe dowody w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek. Czy to przełom w śledztwie?

Nowe dowody w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek. „Fundacja na Tropie” jest bardzo bliska odkrycia prawdy na temat śmierci młodej kobiety. Czy nareszcie dowiemy się, co tak naprawdę wydarzyło się w Gdańsku przed dziesięcioma laty?

Nowe dowody w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek

W ostatnim czasie w sprawę ustalenia okoliczności zaginięcia Iwony Wieczorek włączyła się „Fundacja na Tropie”. Grupa, której prezesem jest Janusz Szostak ma na swoim koncie wiele sukcesów takich jak odnalezienie zwłok Joanny Gibner, zamordowanej 24 lata temu.

Wszystko wskazuje na to, że dzięki zaangażowaniu Fundacji wkrótce sprawa zagadkowego zaginięcia Iwony Wieczorek może zostać rozwiązana. Grupie śledczych udało się bowiem znaleźć w jednym z gdańskich garaży zlokalizowanych przy ulicy Konwalii ślady krwi, pojemniki po żrących substancjach oraz zabetonowany kanał samochodowy. Wykorzystanie georadaru wskazało na istnienie dwóch punktów niezgodnych ze strukturą betonu. Mogą one być dowodem na to, że w kanale zostały ukryte pozostałości ciała zaginionej.

Janusz Szostak, dziennikarz śledczy i prezes fundacji „Na Tropie” zaznacza jednak, że do rozwikłania zagadki jest jeszcze daleko. Konieczne będzie przeprowadzenie dodatkowych badań.

Prawdopodobieństwo, że to ślady Iwony Wieczorek istnieje, ale trzeba sprawdzić ten kanał, zrobić odwierty, pobrać próbki substancji, która się tam znajduje.

Czy ciało Iwony Wieczorek zostało zabetonowane?

Janusz Szostak uważa, że bardzo prawdopodobne jest, że Iwona Wieczorek była w tym garażu. Dziennikarz śledczy twierdzi, że już kilka lat temu pojawiały się doniesienia na ten temat. Swoją opinią podzielił się w Polsat News.

Pojawiły się już cztery lata temu wśród moich informatorów. Teraz po raz pierwszy mogłem być w tym garażu. Otrzymałem zgodę od mieszkańców działki, by ten garaż przejrzeć. W tym miejscu rzucił mi się w oczy zabetonowany kanał. W pomieszczeniach tego garażu, a także w sąsiednich komórkach znaleźliśmy pojemniki po substancjach żrących, a także opakowania ze środkami chemicznymi. W garażu wciąż znajdują się też ślady krwi.

Prezes fundacji nie ma wątpliwości, że zaginiona nie żyje. Jego zdaniem upłynęło zbyt wiele czasu, aby Iwona Wieczorek mogła żyć.

Po 10 latach dałaby sygnał rodzinie, gdzieś by się pokazała. Nie ma możliwości ukrywać się 10 lat, nie będąc zauważonym, będąc osobą publicznie znaną. Jestem przekonany, że dowiemy się, kto zabił Iwonę Wieczorek. Nie ma zbrodni doskonałych, każda zbrodnia znajdzie swoje wyjaśnienie, są tylko niedoskonałe śledztwa.

„Kryminalistyczny cud”

Przypomnijmy, że zaginięcie Iwony Wieczorek miało miejsce 10 lat temu. Po raz ostatni widziano ją w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. Do tej pory nie udało się wyjaśnić przyczyn jej zaginięcia. Kryminolog prof. dr hab. Brunon Hołyst twierdzi, że „w tej sprawie potrzeba kryminalistycznego cudu”.

Przez 10 lat dorosła osoba, pełnosprawna psychicznie i fizycznie nie dałaby znaku życia? Nie chcę mówić brutalnie, ale istnieją minimalne szanse, że ona żyje. To mało prawdopodobne

Profesor uważa, że w czasie śledztwa popełniono rażący błąd. Część nagrań z kamer monitoringu nie została zabezpieczona, ponieważ zbyt późno zwrócono się po nie. Specjalista przypuszcza, że duży postęp w śledztwie mógłby nastąpić, gdyby wykorzystano psy tropiące.

Zastanawiam się chociażby nad tym, dlaczego nie wykorzystano od razu psów tropiących.

Kryminolog jest zdania, że rozwiązanie tej zagadki byłoby „cudem kryminalistycznym”.

Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Twitter

Może Cię zainteresować