Nowa polityka rządu w sprawie cen prądu. Kto na niej skorzysta?

    Nowa polityka rządu w sprawie cen prądu. Kto na niej skorzysta?

    Ceny pozostaną jednak zamrożone
    Ceny pozostaną jednak zamrożone
    Źródło zdjęć: © Getty Images | Mateusz Majewski / 500px
    18.04.2024 12:10

    Władze ostatecznie przedłużą zamrożenia cen energii aż do końca bieżącego roku, mimo wcześniejszych zapowiedzi o braku środków finansowych przeznaczonych na ten cel w budżecie państwa. W związku z tym, od lipca zacznie obowiązywać nowa, zamrożona stawka za energię. Eksperci zwracają jednak uwagę, że wciąż wiele kwestii pozostaje nierozwiązanych.

    Resort klimatu ogłosił, że od drugiej połowy roku 2024 wprowadzona zostanie maksymalna cena energii elektrycznej dla gospodarstw domowych, ustalona na poziomie 500 zł za MWh. Oznacza to, że od lipca będziemy płacić za energię 0,5 zł za kWh (0,6115 zł/kWh brutto).

    Wprowadzenie takiego rozwiązania przewiduje projekt ustawy dotyczącej bonu energetycznego.

    W porównaniu z cenami, które obowiązują aktualnie, czyli 412 zł netto za MWh (0,412 zł za kWh), to wzrost o 20 procent (dotyczy to konsumentów nieprzekraczających wyznaczonych limitów zużycia).

    To zmiana kursu względem pierwotnych zapowiedzi rządu Donalda Tuska, które zakładały utrzymywanie zamrożonych cen jedynie do końca czerwca. Decydenci wskazywali, że brakuje środków w budżecie na kontynuowanie tej polityki.

    Na początku roku analizy sugerowały, że brak odpowiednich środków ochronnych może prowadzić do gwałtownego wzrostu cen energii, nawet o 80 procent. Najnowsza decyzja rządowa sprawia, że ten czarny scenariusz się nie sprawdzi.

    O ile wzrosną rachunki za prąd przy nowej stawce maksymalnej?

    Łukasz Czekała, prezes Optimal Energy, w rozmowie z portalem money.pl wskazuje, że jeżeli maksymalna cena energii zostanie naliczona razem z zamrożonymi opłatami dystrybucyjnymi, wystarczy mniejsze zużycie niż 3000 kWh, aby miesięczne koszty nie wzrosły więcej niż o deklarowane 30 zł. Dla osób, które nie przekroczą przyjętych limitów zużycia, miesięczne podwyżki nie powinny więc być wyższe niż 30 zł.

    Warto jednak przypomnieć, że wcześniej Ministerstwo Klimatu prognozowało, że miesięczny rachunek za prąd dla gospodarstwa domowego nie wzrośnie o więcej niż 30 zł. Wydaje się, że prognoza ta ma szansę się zrealizować.

    Według Czekały optymistyczną wiadomością jest też to, że zaproponowana w projekcie stawka maksymalna ma być o 33 procent niższa niż te, które zostały zatwierdzone przez prezesa URE na rok 2024 na poziomie 723 zł za MWh.

    Projekt ustawy nie rozwiewa wszystkich wątpliwości

    W projekcie ustawy rządowej nie doprecyzowano jednak wszystkich kwestii, które mogą wpłynąć na wysokość rachunków za prąd. Jedną z nich są limity zużycia uprawniające do korzystania z maksymalnej ceny 500 zł za MWh. Nadal nie jest jasne, czy obecne limity zostaną zachowane.

    Inny problem dotyczy opłat dystrybucyjnych, które są integralną częścią rachunku. Na tym etapie nie mamy informacji, czy będą one ustalane według nowych taryf na 2024 rok, czy też według zamrożonych stawek, a jeśli tak, to według jakich kryteriów.

    Na temat ustawy o bonie energetycznym pojawia się więcej pytań. Jedno z nich dotyczy tego, jakie będą ostateczne stawki za energię dla osób, które przekroczą ustalone limity zużycia.

    Łukasz Czekała zaznacza, że według najbardziej prawdopodobnego scenariusza zastosowane zostaną ceny z zaktualizowanych taryf sprzedawców, które, choć mają zacząć obowiązywać od 1 lipca, nie są jeszcze znane. Spodziewane ceny mogą wahać się zaś między 500 a 600 zł za MWh. Stawka ta od 1 stycznia 2025 roku ma stać się podstawą do rozliczeń bez jakichkolwiek wsparć.

    Czy w 2025 roku dojdzie do podwyżek cen energii?

    Zgodnie z projektowanymi przepisami przedsiębiorstwa energetyczne zostaną zobowiązane do przedstawienia prezesowi URE zmiany taryfy o okresie ważności nie krótszym niż do 31 grudnia 2025 roku. W uzasadnieniu projektu ustawy możemy przeczytać, że ma to przyczynić się do obniżenia cen energii w taryfach dla gospodarstw domowych.

    W sytuacji, gdy ceny energii na giełdzie są obniżone, jak obecnie, rząd ma możliwość naciskania na firmy energetyczne, aby zmniejszyły swoje stawki.

    Anonimowy ekspert rynku energetycznego w rozmowie z money.pl. zasugerował, że władze przygotowują się w ten sposób na przyszłość, przewidując możliwe scenariusze na rok 2025, kiedy to prawdopodobnie nastąpi zaprzestanie stosowania mechanizmów zamrażania cen.

    Jak zmieniały się ceny prądu w ostatnich latach?

    W 2021 roku ceny prądu dla przeciętnego odbiorcy indywidualnego wzrosły o około 3,5%, co w praktyce oznaczało wzrost kosztów o około 1,5 zł miesięcznie. Dodatkowo w tym roku na rachunkach pojawiły się nowe pozycje takie jak opłata mocowa, która wynosiła 7,50 zł miesięcznie. Natomiast w 2022 roku Średnie ceny prądu wzrosły o 24% w stosunku do poprzedniego roku.

    W 2023 roku wprowadzono zamrożenie cen prądu dla gospodarstw domowych do określonych limitów zużycia (do 2000 kWh). Należy jednak zaznaczyć, że ceny powyżej tych limitów wzrosły. Od 1 października wprowadzono także niższe maksymalne ceny prądu dla określonych grup odbiorców (np. przedsiębiorców) - spadły one z 785 zł za MWh do 693 zł za MWh. Miało to złagodzić skutki inflacji.

    Źródło artykułu:money.pl
    Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
    Zobacz także