Chciała lekko powiększyć usta. Po kilku godzinach bała się swojego odbicia
Zrobiła z ust ponton pokątnie i za okazyjną cenę. Niestety, nie do końca jest zadowolona z efektu. Słusznie?
Prezent pod choinkę
25-letnia Louise Smith z West Sussex postanowiła zafundować sobie prezent w postaci kusząco powiększonych ust. Wyszło tak sobie… W każdym razie Louise nie jest do końca zadowolona z zabiegu i twierdzi, że spodziewała się nieco bardziej stonowanego efektu. Może nie trzeba było korzystać z podejrzanie tanich usług lekarki, reklamującej się na Facebooku?
25-letnia matka dwojga dzieci podjęła decyzję o powiększeniu ust skuszona okazyjną ceną. Na Facebooku znalazła ogłoszenie specjalistki, która obiecywała usta jak u Angeliny Jolie za jedyne 80 funtów, czyli w przeliczeniu jakieś 450 złotych. To również jak na polskie warunki podejrzana cena.
Louise zażyczyła sobie 1,1 ml wypełniacza, ale szybko wpadła w panikę, gdy jej usta zaczęły rosnąć i wydawało się, że nigdy nie przestaną. Mało tego, że potroiły swoją objętość i obecnie przypominają ponton, to jeszcze stały nie nierówne, pełne grudek i bolesne.
Zrobiła z ust ponton
Jak wspomina Louise w rozmowie z Daily Mail:
Godzinę po zabiegu usta zaczęły puchnąć, a do wieczora stały się trzy razy większe niż powinny. Pomyślałam, że obrzęk ustąpi za dzień lub dwa i będzie OK, ale tak się nie stało. Za każdym razem, gdy patrzyłam w lustro, czułam się okropnie. Wyglądam, jakby mnie dotkliwie pobito, to okropne. Na dodatek mam takie grudki, jakby z galaretki. Jedną większą na górnej wardze i drugą na dolnej z prawej strony. Grudki są bardzo bolesne. Ktoś mi poradził, żeby je masować, to się wchłoną, ale to za bardzo boli.
Kobieta zwróciła się do osoby, która wykonała jej zabieg powiększenia ust. Wprawdzie nadal nie wygląda najlepiej, ale przynajmniej udało jej się odzyskać pieniądze, a nawet wyciągnąć pewne wnioski. Teraz radzi innym:
Przed wykonaniem zabiegu sprawdzajcie opinie o lekarzu, proście o udowodnienie kwalifikacji i pokazanie zdjęć poprzednich zabiegów.
