Udostępnij na FB
Pewnie każdy z nas chociaż raz w życiu słyszał niesamowitą historię o niespodziewanym spadku po jakimś dalekim krewnym. Pamiętam, że moja mama też kiedyś dostała taki spadek… a okazało się nim futro po zmarłej ciotecznej babci.
I choć, znanych jest wiele takich historii, ta którą za chwilę poznacie, jest jedyna w swoim rodzaju! Uwierzcie mi o czymś takim na pewno nie słyszeliście.
Historia miała miejsce w 2009 roku. Po śmierci wuja, który był chirurgiem wojskowym, jego siostrzenica i siostrzeniec odkryli coś niesamowitego w zakurzonym garażu krewnego.
Nie spodziewali się, że w takim miejscu znajdą prawdziwą perełkę motoryzacji, której wartość oszacowano na kilka mln dolarów! Poznajcie szczegóły tej niesamowitej historii!
Kiedy lekarz Harold Carr zmarł w Newcastle upon Tyne w wieku 89 lat, cały swój dobytek pozostawił krewnym. W tym zakurzony garaż.
Mężczyzna w ostatnich latach życia zaczął unikać kontaktów, najlepiej czując się we własnym towarzystwie. Jego bliscy wiedzieli, że wuj kolekcjonuje samochody...
Nie spodziewali się jednak, że w niepozornym garażu odkryją prawdziwą perełkę motoryzacji.
Jak się jednak okazało, znany ze skrytości wujek zostawił swoim siostrzeńcom wyjątkowy samochód sportowy: Bugatti Type 57S Atalante.
Choć wszystkie samochody marki Bugatti zawsze znajdowały się wśród najwspanialszych samochodów w historii, ta konkretna marka i model były wyjątkowe.
Samochód był jednym spośród 43 samochodów w swojej klasie, które zostały wyprodukowane przez włoskiego producenta aut. Ich produkcja zakończyła się 5 maja 1937 roku.
Historia samochodu jest dobrze znana, ponieważ jego pierwszym właściciel był członek brytyjskiej arystokracji.
Pierwszym właścicielem pojazdu Atalante był Francis Curzon, piąty hrabia Howe i członek brytyjskiego Parlamentu. Jednocześnie arystokrata interesował się wyścigami samochodowymi.
Hrabia posiadał ogromną kolekcję samochodów, które były jego prawdziwym hobby. Brał również udział w wyścigach samochodowych w latach 30 ubiegłego stulecia. Biorąc pod uwagę wyjątkowo niski przebieg pojazdu w stosunku do jego wieku, można przypuszczać, że Atalante nie brała udziału w tego typu wyścigach.
Samochód zmieniał właścicieli kilka razy, aż w 1955 roku kupił go Harold Carr.
Lekarz miał genialny mechaniczny umysł, a jego siostrzeniec wspomina, że uwielbiał poświęcać czas swoim samochodom: "Gdy przy nich majstrował... nosił kawałek gumowej rurki na głowie, aby olej nie przedostał się do jego włosów."
Pojazd marki Bugatti utkwił na stałe w garażu w 1960 roku, kiedy to wygasła jego licencja.
Pojazd pozostał w ukryciu przez następnych 50 lat. Z czasem Harold Carr stawał się coraz większym ekscentrykiem. Rozwinęły się u niego również tendencje do chomikowania. Motoryzacyjna perełka została znaleziona w 2009 roku w zakurzonym garażu, obok klasycznego Astona Martina, z licznymi notatkami od potencjalnych kupców, którzy chcieli kupić wyjątkowy pojazd za ogromne sumy.
Ostatecznie, samochód poszedł na blok aukcyjny kilka lat później...
... podążając tym samym śladami milionów dolarów wydanych na podobne samochody, tak jak w przypadku projektanta mody Ralpha Laurena i jego Bugatti 57 na zdjęciu powyżej. Klasyk z 1937 roku został sprzedany za około 4 mln dolarów, a pieniądze zostały podzielone pomiędzy jego właścicieli.
Udostępnij na FB