×

Niemieckie ZOO planuje zabicie zwierząt. Musi przygotować się na najgorsze…

Niemieckie ZOO planuje zabicie zwierząt. Powód? Koronakryzys. Biorąc pod uwagę problemy z dostawą żywności oraz brak dochodów ze sprzedaży biletów, zoo w niemieckim Neumünster przygotowało drastyczny plan na przetrwanie…

Czy niektórzy mieszkańcy ogrodu zoologicznego staną się pożywieniem dla innych?

Koronawirus w ZOO

Koronawirus także w Niemczech zbiera śmiertelne żniwo. Cały kraj zmaga się z kryzysem. Zamknięto wiele firm, m.in. restauracje czy fabryki samochodowe. Ale koronawirus uderzył również w ogrody zoologiczne.

Dyrektorka zoo w Neumünster koło Hamburga, przypomniała o tym w drastyczny sposób. Jak informuje „The Independent”, jeśli władze ogrodu nie otrzymają pomocy na czas, będą zmuszone zacząć zabijać jedne zwierzęta na karmę dla innych.

Niektóre zwierzęta wymagają specjalnego i świeżego pożywienia. Np. foki oraz pingwiny muszą jeść ryby, a ich zdobycie skutecznie utrudnia pandemia koronawirusa. Ponadto placówka zmaga się z ogromnymi problemami finansowymi.

Jak twierdzi Jörg Junhold – szef niemieckiego krajowego stowarzyszenia ogrodów zoologicznych, z powodu pandemii przeciętne niemieckie zoo traci tygodniowo pół miliona euro.

Niemieckie ZOO planuje zabicie zwierząt

Jak informuje RMF FM, w ogrodzie zoologicznym w Neumünster żyje ponad 700 zwierząt 100 gatunków. Zaszlachtowanie niektórych zwierząt miałoby ratować przed głodem inne.

Jeśli doszłoby do najgorszej z możliwych sytuacji, że nie będziemy mieli już pieniędzy na zakup żywności albo ich dostawa byłaby zawieszona, będziemy musieli wprowadzić restrykcje i zabić zwierzęta, by nakarmić nimi pozostałe
– wyjaśnia Verena Caspari, dyrektor zoo.
Eutanazja niektórych zwierząt miałaby obniżyć ogromne koszty utrzymania zoo, które z powodu pandemii koronawirusa nie przynosi dochodów.
Jeśli chodzi o to, będę musiała uśmiercić zwierzęta, zamiast pozwolić im głodować
– powiedziała Caspari w rozmowie z BBC.
Alternatywą dla tak drastycznych środków mogłoby być przeniesienie zwierząt do innych placówek. Ale – jak twierdzi Caspari – byłaby to niezwykle wymagająca operacja, zarówno ze względów logistycznych, jak i finansowych. Np. niedźwiedź polarny Vitus waży około 700 kilogramów i potrzebuje specjalnego wybiegu.

Dyrekcja prosi o pomoc

Zoo w niemieckim Neumünster należy do stowarzyszenia. Oznacza to, że nie przysługuje mu rządowe wsparcie dla małych firm.

Zoo nie ma również wpływów ze sprzedaży biletów. Według wstępnych obliczeń, tylko tej wiosny straci 175 tysięcy euro dochodów.

Dyrektorka ogrodu zoologicznego apeluje o pomoc, która uchroni placówkę przed podejmowaniem drastycznych środków. Obecne fundusze placówki wystarczą jedynie do połowy maja. Problemem jest nie tylko pożywienie i utrzymanie zwierząt, ale i pensje dla personelu, który się nimi opiekuje.

Związek Ogrodów Zoologicznych (VdZ),  zrzeszający 56 ogrodów zoologicznych, wystąpił o program pomocowy w wysokości 100 mln euro (ok. 420 mln złotych). Dyrektorzy placówek zaznaczają, że przeciwieństwie do wielu innych firm, nie mogą przejść w stan hibernacji i obniżyć kosztów utrzymania.

Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Twitter

Może Cię zainteresować