×

W sieci opublikował zdjęcie ze swoim nowym psem. Po kilku godzinach do jego drzwi zapukała policja

Diggy to wesoły szczeniak, który zaraża wszystkich pozytywnym nastawieniem do świata. Kocha się przytulać i dobrze wie, co zrobić, aby ludzie go pokochali. Jednak jak się za chwilę okaże, nie wszyscy byli dla niego tak życzliwi…

Gdy psiak był w schronisku, dostrzegł go Dan Tilery i od razu wiedział, że razem stworzą zgrany duet. Wziął psiaka do domu i od razu się pokochali. Ta dwójka wszystko robiła razem i widać było więź, która między nimi powstała. Niestety, zaledwie kilka dni po tym, gdy Diggy znalazł kochający dom, policja pojawiła się w życiu Dana i czworonoga.

Ktoś 'życzliwy’ powiadomił organy ścigania o tym, że mężczyzna posiada nielegalnie psa rasy pit bull…

Adopcja, która złamała im serce

Zawsze chcieliśmy mieć psa, ale nigdy nie mieliśmy ku temu sposobności. Teraz, gdy kupiliśmy dom, w końcu możemy sobie na to pozwolić. Pojechałem do schroniska, aby przygarnąć jakiegoś zwierzaka, który potrzebuje miłości. Moje serce od razu szybciej zabiło na widok 2-letniego buldoga amerykańskiego. Znaleziono go na ulicach Detroit, gdzie szukał domu.

Ogromne szczęście

Dan tak bardzo cieszył się z tego, że ma psa, że nie ukrywał emocji w social mediach. Udostępniał zdjęcia czworonoga i dzielił się nimi z ludźmi. Jednak jedna z tych fotografii zaniepokoiła kogoś na tyle, że zgłosiła Dana na policję.

Naprawdę komuś to przeszkadzało?!

Dan umieścił także zdjęcie, na którym widać uśmiechniętego właściciela ze swoim psiakiem. Podpisał je: „Po prawie 100 dniach w schronisku Diggy w końcu trafił do kochającego domu. Dziś świętujemy!” Dan był dumny z tego, że piesek wzbudził tak miłe odczucia, dlatego był tym bardziej w szoku, gdy kilka godzin po publikacji do jego drzwi zapukała policja.

Funkcjonariusze poinformowali mężczyznę, że naruszył zakaz Waterfordu dotyczący posiadania pit bullów. Według prawa ta rasa uważana była za niebezpieczną i posiadanie pit bulla jest karalne. Dan jednak był przekonany, że oficerowie po prostu go wypuszczą z ostrzeżeniem. W końcu Diggy był łagodny jak baranek. Mimo że dokumenty adopcyjne Diggy’ego mówiły, że jest buldogiem amerykańskim, oficerowie nie mieli zamiaru odpuścić. Porucznik Todd Hasselbach z policji w Waterford był bezwzględny. Uznał, że pies musi zostać zabrany od właściciela. Pomimo oburzenia działaczy na rzecz praw zwierząt, oficerowie powiedzieli, że po prostu wykonują swoją pracę.

Nieporozumienie, które mogło doprowadzić do tragedii

Dan dodatkowo mógł trafić do więzienia za nielegalne posiadanie psa rasy pit bull, dlatego musiał zapłacić kaucję 500 dolarów. Gdy ta informacja dotarła do opinii publicznej, ludzie byli oburzeni, że policja zabrała psa. Zwolennicy tej dwójki zorganizowali internetową prośbę o uwolnienie Diggiego, Dan przygotował się na przesłuchanie w tej sprawie, rozpoczynające bitwę o czworonoga. Domagano się, aby władze zniosły zakaz, który uniemożliwiał posiadanie pit bulla.

Znaleziono lukę w prawie

Dan nie odpuszczał. Wiedział, że musi uratować swojego przyjaciela. Wydawało się, że w końcu się udało. Mężczyzna dowiódł, że Diggy nie jest pit bullem, a buldogiem amerykańskim. Niestety, status Diggy’ego pozostawał niepewny przez wiele miesięcy. Tymczasem ponad 100 000 osób podpisało petycję z prośbą do urzędników, by pozwolili pieskowi wrócić do domu.

Ludzie naprawdę zainwestowali swoje emocje w tę historię i wzrusza mnie to, że tak wiele osób przejęło się naszym losem.

Wreszcie, po gorącej debacie, Dan otrzymał wiadomość: zwolniono oskarżonego, zapewniając, że pies i właściciel mogą pozostać razem.

Dan długo walczył o to, aby jego przyjaciel mógł znów trafić do domu. Nie poddał się i dzięki temu Diggy znów jest szczęśliwy.

Może Cię zainteresować