×

Nie żyje mała Lilianka ze Starachowic. Dziewczynce pomagała cała Polska

Nie żyje Lilianka Majzner ze Starachowic. Dwuletnia wojowniczka przegrała walkę z bardzo groźnym nowotworem. Pomagała jej cała Polska.

Dwuletnia wojowniczka ze Starachowic

Historia dwuletniej dziewczynki poruszyła miliony ludzi. Pierwsze wiadomości o chorobie Lilianki Majzner ze Starachowic pojawiły się kilka miesięcy temu na Facebooku. Dziewczynka zmagała się ze złośliwym nowotworem nadnercza, zwanym także jako „neuroblastoma”.

Gdy ruszyła zbiórka na operację, udało się uzbierać blisko 780 tys. złotych. Wycięcie guza zakończyło się pomyślnie. Niestety po pewnym czasie nastąpił nawrót. Stan dziewczynki zaczął się pogarszać.

Jak czytamy na stronie „Zdążyć przed Panem Bogiem – starachowicka grupa licytacyjna”:

Żadnego posta w tej grupie nie przyszło mi pisać z tak ogromnym, wręcz rozrywającym serce bólem. Liliankę zna tutaj niemal każdy. To dla niej zjednoczyliśmy siły, zbieraliśmy pieniądze, dokonywaliśmy rzeczy wielkich, by ratować to maleństwo. Lilianka wygrała bitwę. Każdy odetchnął z ulgą. Okrutny los przyniósł jednak Lili kolejny ból, cierpienie, łzy… znów pojawił się guz. Nasza księżniczka przeszła bardzo, bardzo ciężką drogę, nikt z nas nawet nie jest sobie w stanie wyobrazić, ile znieść może niespełna 2-latka. Informacje, które dziś Wam przekazuje są złe, bardzo złe… Stan Lilianki – Naszej dzielnej bohaterki, wojowniczki, jest bardzo ciężki. Maleństwo jutro wraca do domu, gdzie będzie pod opieką domowego hospicjum i swoich ukochanych rodziców. Jeszcze może zdarzyć się cud. Dopóki jest życie, jest i nadzieja. Szturmujcie niebo!

Mimo zaangażowania wielu Polaków, którzy aktywnie uczestniczyli w zbiórkach i pomocy w ratowaniu życia Lilianki, finał okazał się tragiczny.

Nie żyje Lilianka Majzner

Nowotwór okazał się silniejszy od dwuletniej wojowniczki. Lilianka Majzner zmarła w objęciach swoich rodziców. O śmierci dziewczynki poinformowała „Fundacja – Kolorowe Motyle”, na swoim facebookowym profilu:

W niedzielny poranek mamy smutną, tragiczną wiadomość. O godz. 4.20 rano otworzyły się bramy niebios i Lilianka Majzner dołączyła do grona naszych Wojowników w anielskich skrzydłach. Nasz ukochany Motylek teraz już nie czuje bólu i cierpienia. Pozostawił go tutaj na ziemi.

Dzień później na stronie „Zdążyć przed Panem Bogiem – starachowicka grupa licytacyjna” pojawił się wzruszający pożegnalny wpis, okraszony zdjęciami Lilianki.

Uśmiech Lilianki na zawsze zostanie w naszych sercach. Gdyby miłość mogła uzdrawiać, a łzy wskrzeszać – wciąż byłabyś z Nami. Nigdy się nie poddawałaś. Nie przegrałaś, walczyłaś dzielnie, wygrałaś wiele bitew, ale Twój wróg okazał się bardzo nierównym przeciwnikiem. Zjednoczyłaś wiele serc, pokazałaś nam lepszą drogę, nauczyłaś innego wymiaru miłości, miłości ponad wszystko. A potem zamknęłaś księgę życia… Dziś niebo płacze razem z Nami.

Małą Liliankę żegnały tłumy

W środę (14 października) odbył się pogrzeb dzielnej wojowniczki. Mała Lilianka udała się w ostatnią drogę do swoich ukochanych Aniołków. Żegnała ją rodzina, a także tłumy mieszkańców Starachowic. Msza święta odbyła się w Kościele pod wezwaniem Świętego Judy Tadeusza.

Po uroczystości pogrzebowej, malutka trumienka została złożona na cmentarzu komunalnym przy ulicy Radomskiej. Na grobie dziewczynki pojawiło się dużo kwiatów, serc oraz maskotek.

Źródła: www.fakt.pl, echodnia.eu, kielce.wyborcza.pl

Może Cię zainteresować