×

Nie żyje 56-letni lekarz. Zmarł 2 tygodnie po przyjęciu szczepionki na Covid-19

W zagranicznych mediach pojawiła się informacja o tym, że nie żyje 56-letni lekarz. Mężczyzna dwa tygodnie wcześniej przyjął szczepionkę Pfizera. Wszczęto śledztwo, które ma ustalić, czy preparat mógł przyczynić się do śmierci mężczyzny.

Nie żyje 56-letni lekarz

O całej sytuacji donosi serwis Daily Mail, powołując się na słowa żony zmarłego lekarza. Gregory Michael, zaszczepił się 18 grudnia 2020 roku. Trzy dni później poczuł się gorzej i zaobserwował u siebie niepokojące objawy. Mężczyzna zauważył na rękach i nogach czerwone plamy wskazujące na krwotok podskórny.

Zdiagnozowano u niego ostry niedobór płytek krwi w układzie krwionośnym. Przez około dwa tygodnie lekarze próbowali podnieść u pacjenta te parametry. Niestety dr Gregory Michael zmarł w nocy z 3 na 4 stycznia.

Moim zdaniem jego śmierć była w 100% związana ze szczepionką. Nie ma innego wytłumaczenia

– powiedziała Heidi Nekelmann.

Dodała, że jej mąż prowadził aktywny tryb życia, nie palił, a alkohol spożywał sporadycznie. Ponadto, wcześniej nie stwierdzono u niego żadnych chorób.

Służba prasowa Pfizera poinformowała, że w tej sprawie prowadzone jest śledztwo. To ono ostatecznie wykaże, czy preparat przyczynił się do zgonu mężczyzny. Jednakże specjaliści firmy już teraz twierdzą, że na razie nie widzą bezpośredniego związku między szczepionką a jego śmiercią:

Pfizer i BioNTech są świadome śmierci pracownika służby zdrowia w szesnaście dni po otrzymaniu pierwszej dawki szczepionki. Jest to bardzo nietypowy przypadek kliniczny ciężkiej trombocytopenii. Aktywnie badamy tę sprawę, ale obecnie nie ma dowodów wskazujących, że istnieje bezpośredni związek śmierci ze szczepionką.

Poruszające słowa żony

Dr Gregory Michael był ginekologiem i od 15 lat prowadził prywatną klinikę Mount Sinai Medical Center w Miami Beach. Heidi Nekelmann zdecydowała się zamieścić w mediach społecznościowych obszerny wpis o swoim zmarłym mężu:

Miłość mojego życia, mój mąż Gregory Michael (…) zmarł przedwczoraj z powodu silnej reakcji na szczepionkę przeciwko COVID. Był bardzo zdrowym 56-latkiem, kochanym przez wszystkich w społeczeństwie, przyjął porody setek dzieci i niestrudzenie pracował przez cały czas pandemii.

Wdowa wspomina także ostatnie dwa tygodnie życia dr Michaela:

Został przyjęty na oddział intensywnej terapii z diagnozą ostrego ITP [pierwotna małopłytkowość immunologiczna – przyp. red.] spowodowanym reakcją na szczepionkę przeciwko COVID. Zespół ekspertów przez 2 tygodnie próbował zwiększyć liczbę płytek krwi. Eksperci z całego kraju byli zaangażowani w jego leczenie. Nieważne, jakich metod się chwytali, liczba płytek krwi nie chciała wrosnąć. Przez cały proces leczenia był świadomy i tryskał energią, ale dwa dni przed planowaną operacją, doznał krwotocznego udaru, który zabrał mu życie w ciągu kilku minut.

Heidi Nekelmann dodała, że jej mąż „był zwolennikiem szczepionek, dlatego ją przyjął”:

Uważam, że ludzie powinni mieć świadomość, iż skutki uboczne mogą wystąpić, że powikłania mogą być ciężkie i w tym przypadku zniszczyły piękne życie, wspaniałą rodzinę i dotknęły też wiele osób we wspólnocie. Nie pozwólmy, by jego śmierć poszła na marne. Proszę, ocalmy więcej istnień, przekazując tę informację.

Źródła: www.dailymail.co.uk, eu.usatoday.com, nczas.com, pl.sputniknews.com
Fotografie: Facebook (miniatura wpisu), Twitter

Może Cię zainteresować