×

Nie nadążasz pakować zakupów przy kasie? Kasjer musi wyrobić normę

Nawet jeśli nie możesz opędzić się od myśli, że kasjer chce ci zrobić na złość, wykaż trochę zrozumienia. Tempo skanowania zakupów jest narzucone odgórnie przez sieć handlową.

Wyścig z kasjerem

Tę sytuację zna z doświadczenia każdy, kto choćby raz robił zakupy w markecie. Chodzi o tę chwilę, kiedy po wyłożeniu produktów na taśmę, podchodzimy do kasjera, a on, upewniając się (lub nie), czy jesteśmy gotowi, zaczyna w obłędnym tempie skanować nasze zakupy, przerzucając je sprawnie z taśmy do korytka, z którego mamy je sobie zabrać.

W tym momencie zaczynamy się pocić, korytko momentalnie się zapełnia, więc próbujemy chwytać po kilka produktów jednocześnie, żeby było szybciej, w wyniku czego łamiemy sobie paznokcie i coraz silniej czujemy, że kasjer po prostu się na nas uwziął. A kolejna osoba już dyszy w kark, by zająć nasze miejsce…

Reakcja klientów

Radzimy sobie z tym różnie. Jedni próbują się ścigać z kasjerem, chcąc mu zaimponować szybkością, a przy odrobinie szczęścia pokazać, kto tu jest górą. Innym puszczają nerwy i kończy się awanturą.

Zdecydowana mniejszość, zaprawiona już w supermarketowych bojach, podchodzi do sprawy z filozoficznym spokojem, pakując zakupy w takim tempie, jaki im pasuje. Trzeba bowiem pamiętać o tym, że, wbrew temu, co nam się wydaje, kasjer do nie do nas żadnego osobistego stosunku. Za to ma normę, którą musi wyrobić.

Normy sieci handlowych

Czasem, stojąc w kolejce do kasy zbiorczej zastanawiamy się, dlaczego kasjerom tak bardzo zależy na tym, by jak najszybciej obsłużyć jednego klienta i zgłosić gotowość na przyjęcie kolejnego. A przecież, myślimy sobie, można by to było załatwić wolniej, spokojniej, bez tego niepotrzebnego stresu.

Otóż, tak się nie da i nie zależy to ani od klienta ani od kasjera, tylko od sieci handlowej. Każda z nich ma swoje normy, obejmujące także czas skanowania zakupów. Wahają się one od 24 do 27 rzeczy na minutę. Pracownik, który nie mieści się w narzuconej odgórnie normie, może mieć z tego powodu przykrości.

Podobno dobrą metodą na dotrzymanie tempa jest układanie na taśmie produktów w określonej kolejności – od najcięższych, które idą na dno torby – np. cukier, do lekkich – np. pieczywo. Tak czy siak – kasjer nie jest niczemu winny.

Warto nie tylko o tym wiedzieć, lecz także poinformować znajomych, by wykazali więcej zrozumienia dla kasjerów w supermarketach.

Źródła: pomyslodawcy.pl

Może Cię zainteresować