Ważna informacja dla uczniów i rodziców. Nauczyciele wyznaczyli datę kolejnego strajku
Wszyscy pamiętamy, jak bardzo uciążliwy był kwietniowy strajk nauczycieli. Po zawieszeniu protestu pod koniec ostatniego roku szkolnego wszyscy byli przekonani, że najgorszy kryzys mamy już za sobą. Jednak to nie do końca prawda. Nauczyciele zapowiadają kolejny protest.
Kolejny strajk w oświacie
Strajk nauczycieli podzielił Polskę. W ramach protestu rozpoczętego 8 kwietnia 2019 roku pedagodzy przestali wykonywać swoje obowiązki. Chcieli w ten sposób zmusić rząd do podniesienia wynagrodzeń, ale chodziło także o przeciwstawienie się zmianom w oświacie wprowadzonym po 2015 roku.
Część Polaków opowiedziała się po stronie strajkujących, uczestnicząc w akcji „Murem za nauczycielami”, ale nie brakowało także tych, którzy uważali, że protest w takiej formie w ogóle nie powinien mieć miejsca.
Strajk nauczycieli został zawieszony, a nie zakończony
Akcja strajkowa została zawieszona 27 kwietnia, ale nauczyciele zapowiadali, że nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. 26 sierpnia prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego (ZNP), Sławomir Broniarz, poinformował, że we wrześniu pedagodzy wezmą udział w ankiecie dotyczącej ewentualnego wznowienia protestów. Właśnie poznaliśmy jej wyniki. Sprawa jest przesądzona – za strajkiem opowiedziała się prawie połowa nauczycieli.
Dzisiaj minister edukacji ogłosił nowy termin zakończenia roku szkolnego, a my przypominamy, że protest trwa nadal!
Przypomnimy też o tym w środę 19 czerwca, przypinając znaczki protestacyjne: „Protestujemy, bo zależy nam na przyszłości edukacji!”.#wakacje#protestnauczycieli pic.twitter.com/r521ZyL44M
— ZNP (@ZNP_ZG) June 12, 2019
W ankiecie wzięło udział ponad 227 tys. z 600 tys. nauczycieli w całej Polsce. Byli wśród nich również ci, którzy nie należą do ZNP. Za wznowieniem strajku opowiedziało się 47,3 proc. badanych. Osoby wypełniające ankietę wyraziły swoje zdanie również na temat formy takiego protestu.
Okazuje się, że za wznowieniem ogólnopolskiego strajku opowiedziało się jedynie 18 proc. nauczycieli, a chęć udziału w manifestacjach zadeklarowało 22 proc. Jednak ponad połowa ankietowanych – 55,3 proc. – zapowiedziała, że podjęłaby się strajku włoskiego.
Nauczyciele zapowiadają strajk włoski
To właśnie tę ostatnią formę strajku zapowiedział w rozmowie z „TVN24” Sławomir Broniarz:
Chcieliśmy wsłuchać się w głos nauczycieli. To przeprowadzone wśród nich ankiety stały się podstawą dla decyzji prezydium o rozpoczęciu strajku włoskiego
@Broniarz: Panie Premierze, jak tu pracować w szkole, w przedszkolu i uczyć np. informatyki czy matematyki za 2450 zł brutto?!
Rząd zapowiedział, że w przyszłym roku pensja minimalna wyniesie 2 600 zł. Tymczasem dzisiaj płaca minimalna nauczycieli zaczyna się od 2 450 zł brutto. pic.twitter.com/A8lCN9O0S7— ZNP (@ZNP_ZG) September 25, 2019
25 października rozpocznie się strajk nauczycieli
Akcja jest zapowiedziana na 25 października. Jak podkreśla Magdalena Kaszulanis, rzeczniczka ZNP, strajk mógłby rozpocząć się wcześniej. Jednak nauczyciele chcą uniknąć oskarżeń o polityczność protestu:
Akcja związana z protestem włoskim rozpocznie się już po wyborach, by nikt nie zarzucał nam kontekstu „wyborczego” czy „politycznego”. Powiemy, co zgodnie z prawem oświatowym muszą wykonywać, a co nie należy do ich obowiązków
Szef ZNP udzielił wywiadu
Nauczyciele zapowiadają strajk włoski – jak będzie wyglądał?
Jednak wiele osób zastanawia się nad tym, co najważniejsze. Co taki protest oznacza dla uczniów i rodziców? Otóż nauczyciele będą wykonywać swoje zadania, ale tylko te, które zgodnie z prawem należą do ich obowiązków. Nie będą zajmować się dodatkowymi zajęciami, popołudniowymi wyjściami z klasą, występami czy sobotnimi festynami.
Nauczyciele zamierzają pracować jedyne ustawowe 18 godzin. Przy okazji chcą w ten sposób udowodnić przeciwnikom protestu, że praca pedagoga nie kończy się tylko na kilku prowadzonych dziennie lekcjach. A właśnie to zarzucali im ci, którzy byli zdania, że nauczyciele zarabiają dokładnie tyle, ile powinni.