×

10-latka upuściła 6-miesięczne niemowlę. Gdy chłopiec zaczął płakać naskoczyła mu na główkę

Ta historia wstrząsnęła nie tylko mieszkańcami Chippewa Falls w Wisconsin, ale także mediami na całym świecie. Kiedy dotarła do nas, zaczęliśmy się zastanawiać skąd w małym dziecku tyle nienawiści do drugiego człowieka? 30 października doszło do potwornego zdarzenia z udziałem 10-letniej dziewczynki, która… zabiła 6-miesięcznego Jaxona.

„Marzę o posiadaniu syna”

Nate Liedl czekał na synka 37 lat. W końcu maleństwo imieniem Jaxon przyszło na świat. Ze względu na walkę o prawa do opieki nad dzieckiem, mężczyzna nie mógł jednak zajmować się chłopcem przez pierwsze trzy miesiące jego życia.

Nate Liedl / Facebook

Nate Liedl / Facebook

Szczęście mężczyzny nie trwało długo

Pod koniec ubiegłego miesiąca do Liedla dotarła niepokojąca informacja. Okazało się, że jego syna ucierpiał w żłobku w skutek nieszczęśliwego wypadku, jest ranny i został przetransportowany do szpitala. Choć mężczyzna bał się o los maleństwa, w głębi ducha wierzył, że nie stało mu się nic poważnego. Niestety, szybko przekonał się, że sprawa jest o wiele bardziej poważna – stan Jaxona był do tego stopnia krytyczny, że chłopiec zmarł zaledwie dwa dni później.

Powód śmierci chłopca

Śmierć chłopca wzbudziła spore podejrzenia lekarzy, którzy szybko zauważyli, że obrażenia dziecka nie były przypadkowe. Wszystko wskazywało na to, że ktoś najzwyczajniej w świecie pobił Jaxona. Pytanie kto? Aby poznać odpowiedź na to pytanie, biuro szeryfa przesłuchały osoby mogące mieć kontakt z dzieckiem.

Funkcjonariusze rozmawiali dosłownie z każdym

Wśród przesłuchiwanych osób znalazła się także 10-letnia dziewczynka, która przebywała z chłopcem w chwili zdarzenia w tym samym pomieszczeniu. Ku ogromnemu zdziwieniu służb, okazało się, że to ona dopuściła się brutalnej zbrodni, do czego sama się przyznała.

Nate Liedl / Facebook

Nate Liedl / Facebook

Zeznania dziewczynki

Dziewczynka zeznała, że Jaxon wypadł jej z rąk po czym uderzył głową o podłogę. W skutek uderzenia malec miał zaczął płakać, co nie dawało spokoju 10-latce. Rozwścieczona dziewczynka szybko wpadła w szał i w odpowiedzi na krzyk dziecka, zaczęła skakać po jego głowie z nadzieją, że w końcu się uciszy.

Los dziewczynki

Dziś już wiadomo, że 10-latka nie mieszka na co dzień ze swoimi biologicznymi rodzicami lecz z rodziną zastępczą, która była przy niej, kiedy sąd zdecydował o jej dalszym losie. Kolejną rozprawę wyznaczono na termin 11 grudnia. Na rozprawie był również ojciec zmarłego chłopca, który wciąż nie może pogodzić się ze śmiercią dziecka. Jego zdaniem 10-latka zasługuje „na pęta i kajdany”, ponieważ tak nie zachowuje się dziecko tylko osoba, „która zabiła jego syna” i w przeciwieństwie do innych nie widział w niej dziewczynki lecz zbrodniarkę.

Dziwicie mu się? Jak myślicie, jaką decyzję podejmie sąd w sprawie 10-latki? Czy dziewczynka zostanie ukarana?

Może Cię zainteresować