×

Zaszła w ciążę przed 18-stką. „Podczas każdego USG słyszałam, że marnuję sobie życie”

Nastoletnie ciąże dalej są tematem tabu. Rodziny, często próbują ukryć ciążę młodej dziewczyny przed światem. To sprawia, że prawie nikt publicznie nie porusza tego tematu. Tymczasem młode dziewczyny rodzące dziecko jako nastolatki są często dyskryminowane i wytykane palcami.

20 tysięcy nastoletnich matek

Zjawisko nastoletniej ciąży wcale nie jest tak rzadkie, jak mogłoby się wydawać. Liczba kobiet rodzących dziecko przed dwudziestym rokiem życia, co roku wynosi blisko 20 tys. To z kolei oznacza, że stanowią prawie 4% wszystkich porodów.

Mimo to, dalej muszą mierzyć się ze społecznym ostracyzmem. W miastach jeszcze nie jest najgorzej, ale bycie nastolatką w ciąży w małej miejscowości może być traumatycznym przeżyciem.

Społeczeństwo nie pomaga

W „Dzień Dobry TVN” o zjawisku opowiadała niedawno Antonina Lewandowska, zajmująca się edukacją seksualną:

Społeczność wywiera presję na młodych dziewczynach w ciąży. Mówi im się, że powinny wyjść za mąż. Niektórzy mówią, że powinny usunąć ciążę, bo dziecko zmarnuje im życie. Ci, którzy udzielają nastoletnim matkom wsparcia, są mniejszością

Według specjalistki, problem zaczyna się jeszcze w rodzinie. Nastolatki często nie mogą liczyć na wparcie rodziców. Ci zamiast pomóc, zaczynają się kłócić, czasem dochodzi do przemocy psychicznej. Czasem, dochodzi nawet do tego, że młode ciężarne są wyrzucane z domów.

Przykry obowiązek

Lekarze też nie popisują się wyrozumiałością. Klaudia, jedna z młodych matek, nie wspomina wizyty u lekarza zbyt dobrze:

Podczas każdego badania USG słyszałam, że marnuję sobie życie i jestem nieodpowiedzialna. Jeszcze przed porodem prawie popadłam w depresję, bo żyłam w przekonaniu, że moje życie po prostu się rozpadło

Jeśli taka nastolatka z każdej strony słyszy, że zmarnowała sobie życie, to nie ma się co dziwić, że pojawiają się problemy psychiczne. W psychologi od dawna znane jest zjawisko kryzysu spowodowanego narodzinami dziecka.

Nagła sytuacja zmusza matkę do dopasowania się do nowej, nieznanej sytuacji i przeorganizowania całego życia. Poród jest trudny nawet dla kobiet, które planowały mieć dziecko, a co dopiero dla młodej dziewczyny, która czuje, że w nikim nie ma wsparcia.

Nie radzą sobie z emocjami

U młodych matek często diagnozuje się stany depresyjne, zaburzenia lękowe i emocjonalne czy spadek poczucia wartości. W konsekwencji część z nich zaczyna podchodzić do wychowania dziecka jak do przykrego obowiązku i życiowego ograniczenia. Macierzyństwo nie daje żadnej satysfakcji. A wtedy nie trudno o tragedię.

Dagmara, która urodziła dziecko zaraz po osiągnięciu pełnoletniości, wspomina pierwsze miesiące po porodzie:

Na początku najgorsze było poczucie, że zawalił się cały mój dotychczasowy świat. Nie miałam czasu na spotkania ze znajomymi i rozwijanie zainteresowań. Czułam się ograniczona do czterech ścian naszego pokoju, karmienia, przewijania, mycia i tak dalej. Traktowałam macierzyństwo jako porażkę, co odbijało się też na moich relacjach z synem, a on wyczuwał moje zdenerwowanie i też był wiecznie niespokojny i pobudzony

Radość z macierzyństwa

Badanie na temat nastoletnich matek przeprowadziła Marta Żelazkowska z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Wnioski przedstawiła w publikacji „Kształtowanie obrazu macierzyństwa przez nastoletnie matki”.

Na szczęście, okazało się, że sporo nastoletnich matek ostatecznie dobrze odnajduje się w nowej sytuacji. Żelazkowska podkreśla, co pomogło nastolatkom w przystosowaniu się do roli matki:

To, co zapewniało im pomoc, wiązało się przede wszystkim z podtrzymywaniem na duchu, prowadzeniem rozmów, które miały wzmocnić „nadkruszone” poczucie własnej wartości i pewności siebie. Nastoletnie matki, dzięki takim zabiegom oferowanym przez najbliższe im osoby, czuły, że nie zostały same z problemem

Najważniejsze jest, żeby młode matki wiedziały, że ciąża nie oznacza końca świata

_________________________________
*Zdjęcia mają charakter poglądowy

Może Cię zainteresować