17-latka weszła wprost pod pędzący tramwaj. Bliscy zdobyli się na wzruszający gest
Niewyobrażalna tragedia przy al. Korfantego w Katowicach przy przystanku Wełnowiec Gnieźnieńska, której przyczyny wciąż są nieznane. Był czwartek po południu, kiedy 17-letnia uczennica wracała ze szkoły. Do domu jednak nie dotarła i wiadomo, że już nigdy nie dotrze. Nastolatka weszła pod pędzący tramwaj linii 13, podczas gdy przechodziła przez oznakowane przejście dla pieszych. Nie miała szans na przeżycie.
Nastolatka weszła pod pędzący tramwaj
W czwartek o godzinie 14.48 dostaliśmy zgłoszenie, że na al. Korfantego, przy przystanku Wełnowiec Gnieźnieńska została potrącona młoda kobieta… Do tego zdarzenia doszło przy oznakowanym przejściu dla pieszych – mówi „Dziennikowi Zachodniemu” mł. asp. Agnieszka Żyłka, rzeczniczka prasowa katowickiej policji
Na miejsce została skierowana katowicka policja, która pod nadzorem prokuratora przeprowadziła czynności procesowe. Wciąż nikt nie potrafi jednak odpowiedzieć na nurtujące wszystkich pytanie, dlaczego nastolatka nie zatrzymała się przed przejściem i jak doszło do makabrycznego wypadku? Na chwilę obecną wiadomo jedynie, że motorniczy, który prowadził tramwaj, został zbadany na obecność alkoholu. Był trzeźwy.
Symboliczny gest
Od samego rana na miejscu tragedii pojawia się coraz więcej zniczy, które mają upamiętnić śmierć nastolatki. Do symbolicznego gestu przyłączają się m.in. pogrążeni w smutku koledzy i koleżanki ze szkoły tragicznie zmarłej dziewczyny.
Śląscy policjanci apelują o zachowanie szczególnej ostrożności oraz o przestrzeganie przepisów ruchu drogowego. Rozglądajmy się, kiedy jesteśmy w miejscu o natężonym ruchu i pamiętajmy, że czasami wystarczy chwila nieuwagi, aby doszło do nieodwracalnej tragedii.
Zderzenie tramwaju z autobusem
To niejedyny wypadek z udziałem tramwaju w ostatnim czasie w Polsce. Wczoraj wprost pod nadjeżdżający środek komunikacji miejskiej w centrum Gdańska na wysokości Bramy Wyżynnej wjechał autobus. W skutek wypadku ucierpiało 14 osób. Niektórzy z poszkodowanych są ciężko ranni. Na miejscu interweniowało sześć karetek pogotowia ratunkowego i siedem zastępów straży pożarnej. Sam moment wypadku został zarejestrowany przez jednego z nadjeżdżających wówczas kierowców.