Na granicy z Białorusią zmarło dziecko? Tak wynika z nieoficjalnych doniesień
Na granicy z Białorusią zmarło dziecko? O tragedii poinformował dziennikarz portalu OKO.press, który powołuje się na swoje źródła w obozie. Nie ma jednak oficjalnego potwierdzenia tych doniesień.
Na granicy z Białorusią zmarło dziecko?
W sieci pojawiła się informacja, że na granicy polsko-białoruskiej doszło do niewyobrażalnej tragedii. Jak donosi Szymon Opryszek z OKO.press, wczoraj w obozowisku przy przejściu granicznym w Kuźnicy Białostockiej zmarł 14-letni Kurd.
Dziennikarz powołuje się na na swoje źródła. Miał bowiem otrzymać SMS od Irakijczyka Radwana, który napisał mu w wiadomości, że chłopiec zmarł z powodu wyziębienia. Z kolei inni migrant miał potwierdzić śmierć 14-latka i przekonywał, że ciało dziecko zabrali funkcjonariusze białoruskich służb.
Opryszkowi nie udało się jednak zdobyć dokładniejszych informacji, bo ma utrudniony kontakt z osobami w obozie. Jak pisze OKO.press:
Łączność z nimi [migrantami – przyp. red.] staje się coraz trudniejsza, bo wyczerpują się powerbanki i ich telefony komórkowe zamierają.
Aktualna sytuacja w Kuźnicy. Migranci pozostają pod ścisłą kontrolą białoruskich służb pic.twitter.com/Epoz9kdMm6
— Ministerstwo Obrony Narodowej ?? (@MON_GOV_PL) November 11, 2021
Ofiar może być więcej
Dziennikarze Gazety Wyborczej podjęli próbę potwierdzenia tych doniesień. Dotarli do relacji 26-letniego Rewanda z Kurdystanu będącego na granicy polsko-białoruskiej z rodziną. Mężczyzna miał przyznać, że na terenie koczowiska zmarł 14-letni chłopiec.
Zmarł z wychłodzenia. Funkcjonariusze o tym wiedzą. Na miejscu nie ma żadnych medyków. Robi się coraz zimniej. Nie mamy pojęcia, co robić dalej
– mówi uchodźca, cytowany przez Gazetę Wyborczą.
„Wyborcza” donosi również o kolejnej śmierci w obozie. Tym razem kobiety o imieniu Rajaa.
Wciąż nie ma oficjalnych informacji w tej sprawie ze strony służb. Jednak na Twitterze Stanisław Żaryn, rzecznik prasowy Ministra Koordynatora Służb Specjalnych ostrzega:
Dziś migranci koczujący przy granicy RP skupiają się na akcji propagandowej. Kluczową rolę pełnią dzieci.
Gra emocjami prowadzona jest pod kontrolą białoruskich służb.
Dziś migranci koczujący przy granicy RP skupiają się na akcji propagandowej. Kluczową rolę pełnią dzieci.
Gra emocjami prowadzona jest pod kontrolą białoruskich służb.
1/5 pic.twitter.com/qyCGuNj6kr
— Stanisław Żaryn (@StZaryn) November 11, 2021
Migranci przebywają na granicy polsko-białoruskiej w pobliżu przejścia w Kuźnicy Białostockiej. Rozbili obóz i koczują tam od kilku dni. Chociaż mają śpiwory i namioty, to chłodne noce dają się im we znaki.