×

Uratował żonę i syna na pasach przed pędzącym autem. Wzruszające słowa wdowy łamią serce

20 października na Bielanach w Warszawie na skrzyżowaniu Sokratesa i Petofiego doszło do tragicznego wypadku. Małżeństwo z małym dzieckiem przechodziło przez przejście dla pieszych, gdy nagle zaczął zbliżać się do nich samochód. Mężczyzna, który przechodził z rodziną, nie zastanawiał się nawet chwili. Jednym szybkim ruchem pchnął żonę z synkiem, a sam przyjął na siebie uderzenie. Pan Adam nie przeżył. Dziś jego żona pisze o bohaterskim czynie męża. Nie sposób sobie wyobrazić nawet tego, co musi przeżywać.

Kierowca usłyszał już zarzuty

31-letni Krystian O. przyznał się do winy. Rzecznik Prokuratury, Łukasz Łapczyński, powiedział:

Krystian O. usłyszał zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym oraz narażenia pieszych: kobiety i jej dziecka znajdujących się na przejściu dla pieszych na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu

Rodzinny dramat

Zrozpaczona kobieta pożegnała się z mężem także w sieci. Byli na początku drogi, a los w okrutny sposób wszystko im zabrał.

Moje serce pękło, a świat w jednej chwili wywrócił się do góry nogami. Odszedłeś tak niespodziewanie. Mój Najdroższy Mężu i Ukochany Tatusiu Naszego Wspaniałego Synka. Mimo że nie będzie Cię już fizycznie przy nas, wiem, że zawsze będziesz o nas dbał z daleka, tak jak robiłeś to przez tych kilka lat, które było nam dane ze sobą spędzić. Jesteś naszym Aniołem i na zawsze pozostaniesz w naszych sercach. Choć żadne słowa nie ukoją tego bólu, dziękuję wszystkim za wsparcie i słowa otuchy w tych niezwykle trudnych dla nas chwilach

Ból i cierpienie

Wdowa chciała rozwiać wszelkie medialne doniesienia i informacje dotyczące tego, że synek pary miał nie być przypięty pasami do wózka. Wyjaśniała tę kwestię i poinformowała opinię publiczną o tym we wpisie na Facebooku.

W związku z pojawiającymi się licznie doniesieniami medialnymi o wypadku, w którym zginął mój mąż, pragnę sprostować, że nasz synek, który w czasie wypadku był w wózku, NIE WYPADŁ z niego. Był mocno przypięty pasami, dzięki czemu odniósł tylko niewielkie obrażenia.

Poza kilkoma siniakami i zadrapaniami jego stan fizyczny jest bardzo dobry. Chciałabym w tym miejscu również zwrócić się z apelem do wszystkich rodziców małych dzieci, które korzystają z wózków. ZAWSZE zapinajcie dzieci porządnie w wózkach, bo nigdy nie wiadomo co może się zdarzyć. Przyznaję, że Tomek nie zawsze był poprawnie przypięty pasami jadąc w wózku, dlatego na tyle, na ile mogę w zaistniałej sytuacji, cieszę się, że właśnie tym razem idąc na spacer, zapięliśmy pasy poprawnie. Dzięki temu Tomek nadal jest zdrowym, pogodnym i radosnym dzieckiem i daje mi siłę do przetrwania tej ogromnej tragedii

Jeszcze raz wyrazy najszczerszego współczucia dla bliskich pana Adama

Źródła: www.popularne.pl, www.popularne.pl, www.facebook.com, www.fakt.pl
Fotografie: Facebook (miniatura wpisu), www.facebook.com

Może Cię zainteresować