×

Sprzedawcy alarmują, że wysokie ceny zniczy to nie jedyny problem przed Wszystkimi Świętymi

Producenci oraz sprzedawcy chryzantem i zniczy jednogłośnie twierdzą, że jest drożej, a decydujące koszty niestety poniosą klienci. Wynika to z rosnących cen energii i paliw, a co za tym idzie także parafiny, szkła, nawozów, sadzonek czy donic. Stąd też obawiają się, że z powodu galopującej inflacji Polacy będą rezygnować z kupna kwiatów na groby bliskich. Dlatego ograniczają swoje zamówienia. Czy na stoiskach 1 listopada zabraknie chryzantem? Według nich może tak być.

Na 1 listopada zabraknie chryzantem

Listopadowe Święto trudno sobie wyobrazić bez kolorowych chryzantem. Niestety wysoka inflacja doprowadziła do sytuacji, że ich produkcja stała się po prostu mniej opłacalna. Właścicielka gospodarstwa rolno-ogrodniczego pod Białymstokiem rozprowadza na rynek prawie 6 tys. sztuk chryzantem w ciągu roku. W swojej ofercie ma wiele odmian, od drobnych po wielokwiatowe. W tym roku cena hurtowa w zależności od doniczki waha się na poziomie od 10 do 25 zł. Trudno ocenić, jaka kwota będzie obowiązywała w detalu i czy na 1 listopada zabraknie chryzantem.

W tym roku głównie przez znacznie podniesioną cenę energii, chryzantema będzie droższa — wśród rozkwitających kwiatów mówi nam właścicielka plantacji. Na prąd napędzane są tu pompy do wody, a przez ciepły sierpień chryzantema wymagała podwójnego podlewania, co podwoiło koszty

– wyjaśnia właścicielka gospodarstwa.

„To nasz chleb i musimy z czegoś żyć”

Rytm wzrastania chryzantemy odbywa się od kwietnia do początku listopada. Pomimo, że najbardziej znane są te drobnokwiatowe, to królewska chryzantema wielokwiatowa nadal ma swoich odbiorców. Zazwyczaj klienci kupują je na ostatnia chwilę w obawie przed przymrozkami.

Choć koszty wyprodukowania i sprzedaży rosną, to wciąż opłaca się hodować chryzantemy, bo to nasz chleb i musimy z czegoś żyć

– wyznaje posiadaczka gospodarstwa.

Dodatkowo producenci wymieniają kolejne zmartwienie. Podwyżki cen energii spowodowały, że wielu producentów rezygnuje z ogrzewania szklarni. W związku z tym kwitnienie chryzantem jest mocno odciągnięte w czasie.

Mimo to, w tym roku jeszcze nie odczuwamy spadku liczby kupujących. Wszyscy spodziewamy się, że dopiero za rok będzie gorzej, bo nie wszystkie huty wytrzymają tempo podwyżek. Kiedy płacą o 700 proc. więcej za prąd, czy gaz, to sobie nie poradzą.

– wyznaje jeden z producentów

Znicze są droższe o 30-40 proc., a kwiaty podrożały o 20 proc.

— dodaje sprzedawczyni z kwiaciarni Rogatka.

Źródła: www.fakt.pl, wiadomosci.onet.pl
Fotografie: Pixabay (miniatura wpisu), Pixabay

Może Cię zainteresować