×

Mikołaj został zamordowany we własnym łóżku. Wiele wskazuje na to, że była to pomyłka

To była przerażająca zbrodnia. Dokonana ze szczególnym okrucieństwem i bez żadnych skrupułów. Jak teraz się okazuje, być może doszło do niej przez…pomyłkę. Policja podejrzewa, że napastnicy mogli pomylić adres.

Przerażająca niedzielna noc

Do tego brutalnego morderstwa doszło w niedzielę około 3 w nocy. Według relacji żony zamordowanego Mikołaja do ich domu wtargnęło 3 mężczyzn, którzy mieli na sobie kominiarki. Zaczęli dosłownie ciąć mężczyznę maczetami na oczach zrozpaczonej żony. Kobieta zeznała, że uderzali w głowę oraz górną część ciała. Podkreśliła, że płynnie mówili po angielsku.

Żona Mikołaja również odniosła poważne obrażenia – urazy twarzy, szyi oraz dłoni. Próbowała bronić swojego męża. Dzieci zaatakowanej pary spały w innym pokoju. Gdy jednak usłyszały hałas, obudziły się. W domu znajdowała się jeszcze jedna kobieta, która gdy tylko usłyszała, co się dzieje, uciekła przez okno. Wynajmowała pokój od pary.

Poszukiwania motywu zbrodni

Irlandzka policja wciąż poszukuje nie tylko sprawców tego okropnego morderstwa, ale i jego motywu. Nawet doświadczeni policjanci są zszokowani okrucieństwem tej zbrodni i twierdzą, że w całym swoim życiu nie widzieli czegoś podobnego. Uważają, że tak brutalne zachowanie sprawców może świadczyć o tym, że był to jakiś osobisty zatarg. Według nich tezę tę potwierdza także fakt, iż mimo że mordercy mieli broń palną, to nie użyli jej. Śledczy znaleźli ją później w porzuconym i spalonym BMW. Policjanci szybko zlokalizowali właściciela auta. Okazało się, że sprzedał on samochód jakiś czas temu.

Policja wciąż zastanawia się nad motywem zbrodni. Funkcjonariusze przeszukują maile ofiary, jego konta na portalach społecznościowych, a także sprawdzają wszystkich klientów jego firmy. Przesłuchują ludzi z jego otoczenia oraz tych, którzy mieli kontakt z Mikołajem w czasie ostatnich 6 miesięcy. Pojawiają się tezy, że 35-latek mógł zginąć przez pomyłkę.

Nie miał problemów z prawem

35-letni Mikołaj nie miał żadnych problemów z irlandzką policją. W Polsce również nie był notowany. Dlatego śledczy coraz poważniej rozważają hipotezę, że zginął przez przypadek. Według nich sprawcy mogli pomylić adres i wtargnąć do domu pary omyłkowo.

Funkcjonariusze gardy apelują, aby każdy, kto może posiadać jakiekolwiek informacje, mogące przyczynić się do wyjaśnienia tej niezwykle brutalnej zbrodni, zgłosił się na najbliższy komisariat. Wystosowała również prośbę do kierowców oraz taksówkarzy, którzy tej nocy znajdowali się w okolicy domu Mikołaja, aby i oni zgłosili się na policję. Być może uda im się skojarzyć jakieś fakty.

Anti-Racism Day of Action - No to Pegida

Żona wciąż jest w szpitalu

Żona zamordowanego Mikołaja wciąż jest w szpitalu, ale jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Ze wsparciem przylecieli do Irlandii jej tato oraz szwagierka. Przyjaciółka Pary z Irlandii w rozmowie z Irish Examiner wyznała, że nie potrafi uwierzyć w to, co się stało:

Nie mamy pojęcia, co się stało. Jesteśmy zaskoczeni. To była wspaniała rodzina. Mikołaj był wspaniałym, pomocnym człowiekiem o bardzo ciepłym sercu. Nie mogę sobie wyobrazić, dlaczego zaatakowali właśnie ich. Mikołaj mieszkał tutaj od 12 lat. Irlandia to był ich dom. Tutaj urodziły się ich dzieci, tutaj chodziły do szkoły. Teraz to się skończyło. Nie sądzę, by wrócili do tego domu

Może Cię zainteresować