×

Bliscy znaleźli zakrwawione ciało Pauliny w mieszkaniu. Tuż obok leżał 1,5 roczny Miłosz

Do mrożącego krew w żyłach odkrycia doszło w maju ubiegłego roku na radomskim osiedlu Gołębiów. To właśnie wtedy bliscy 30-letniej Pauliny znaleźli jej zmasakrowane zwłoki. Ofiarą padł również niespełna 1,5-roczny synek, Miłosz, którego zakrwawione ciałko leżało tuż obok matki. Podejrzany to 34-letni Maciej – były partner tragicznie zmarłej kobiety. W Sądzie Okręgowym w Radomiu ruszył proces w sprawie brutalnego morderstwa. Choć wiadomo już, że mężczyzna nie przyznaje się do zbrodni, wszystko wskazuje na to, że to on zabił matkę z dzieckiem.

Prawdziwa miłość

Maciej i Paulina byli ze sobą przez niespełna 3 lata. Uczucie, którym się darzyli, doprowadziło do tego, że oboje mieli stanąć przed ołtarzem. Do ślubu jednak nigdy nie doszło. Zakochani rozstali się w 2015 roku. W styczniu 2016 kobieta urodziła dziecko, którego ojcem miał być jej były już partner – tak przynajmniej twierdziła. Mężczyzna nie był jednak tego pewien, przez co nie chciał uznać syna. Paulina postanowiła nie dać za wygraną i złożyła w sądzie sprawę o ustalenie ojcostwa.

To właśnie w tym budynku doszło do morderstwa

 

Zeznania przyjaciółki Pauliny

Dowodów na to, że to Maciej dopuścił się brutalnego morderstwa jest wiele. Jednym z pierwszych świadków, który zeznał przed sądem w Radomiu, była bliska przyjaciółka Pauliny, która podkreślała, że były partner kobiety zaplanował zbrodnię. Nie szczędził również wulgarnych słów pod adresem swojej byłej partnerki.

On planował zbrodnię. Sam zainscenizował swoje samobójstwo, rozpowiadał o tym, aby potem uznano go za niepoczytalnego… Robił czarny PR. Mówił, że jest k…i zrobi z niej k… na cały świat. Powiedział: „To, że jesteś w ciąży nie znaczy, że urodzisz to dziecko”. Mówił Paulinie, że zrobi z niej taką matkę, że zabiorą jej dziecko. Mimo, że wyglądał na spokojnego, był agresywnym człowiekiem – zeznała przyjaciółka Pauliny

Paulina niejednokrotnie uciekała od swojego partnera

Kobieta dodała również, że przed morderstwem jej przyjaciółki ktoś założył w sieci anonimowe konto, gdzie znalazły się nagie zdjęcia Pauliny. Jest niemal przekonana, że stoi za tym Maciej. Zdjęcia natomiast miały pochodzić z okresu, gdy ten był jeszcze z zamordowaną 30-latką. Zrobił to prawdopodobnie po to, aby uwiarygodnić zasadność obsesji na punkcie kobiety, która według niego nie była mu wierna. Takie przekonanie często doprowadzało do tego, że mężczyzna znęcał się nad Pauliną.

Kobieta bała się swojego partnera i niejednokrotnie uciekała do rodzinnego domu.

Jak odnosi się do tych słów oskarżony?

Twierdzi, że nie zabił byłej partnerki i jej synka. Według jego zeznań, 12 maja 2017 roku był ze swoim szwagrem, a następnie u swojej siostry i rodziców. Na pytanie, czy tego dnia spotkał się z Pauliną, odpowiedział twierdząco. Do morderstwa się jednak nie przyznał. Przekonuje, ze tego dnia był w Radomiu, ponieważ chciał obejrzeć akta dotyczące ustalenia ojcostwa małego Miłosza. Nie udało mu się to, bo nie miał przy sobie dokumentów. Następnie miał się udać do byłej narzeczonej, Pauliny, aby prosić ją, by nie nękała więcej jego nowej wybranki, Magdy. Twierdził, że mogłoby to jej zaszkodzić, ponieważ była już wtedy w 7 miesiącu ciąży.

Mężczyzna zmienił zdanie. Wcześniej mówił, że zabił

Zeznania Macieja znacznie odbiegały od tych, które złożył ubiegłego roku przed policjantami i w obecności prokuratora. Jeszcze wtedy ze szczegółami opowiadał, jak doszło do zabójstwa. Twierdził, że wyjął scyzoryk i zaczął nim dźgać Paulinę oraz Miłosza, którego właśnie trzymała. Sekcja zwłok wykazała 30 ran kłutych na ciele matki i 2 rany kłute na szyi dziecka. Oboje nie mieli najmniejszych szans na przeżycie. Obrażenia spowodowały krwotok, który był bezpośrednią przyczyną ich śmierci. W konsekwencji mężczyzna usłyszał zarzut podwójnego zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem i trafił do tymczasowego aresztu.

 

Jak tym razem odniósł się do tych zeznań Maciej?

Mężczyzna stwierdził, że to nie jego słowa i ktoś najwyraźniej spiskuje przeciwko niemu. Protokół z przesłuchania miał wtedy podpisać tylko dlatego, że był bity i napastowany przez funkcjonariuszy, którzy mieli go do tego zmusić.

Poczytalność mężczyzny

Maciej został poddany 4-tygodniowej obserwacji psychiatrycznej, dzięki której śledczy mogli stwierdzić, czy mężczyzna jest poczytalny. Jak przedstawiają się wyniki badań?

Biegli zaopiniowali, że Maciej był w dacie czynu osobą zdrową psychicznie, w pełni poczytalną. Oznacza to, że w chwili zdarzenia miał pełną świadomość tego, co robi i miał też możliwość pokierowania swoim postępowaniem – mówiła w wywiadzie dla fakt24 Beata Galas, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Radomiu

Wyrok z sprawie Macieja wciąż nie zapadł. Jeśli sąd uzna, że to on jest winny, niewykluczone, że grozi mu nawet dożywocie.

Zdjęcie główne ma charakter poglądowy

Może Cię zainteresować