×

Monika Richardson żali się na ceny żywności. „Jak żyć, panie premierze?”

Monika Richardson żali się na ceny żywności. Musiała odmówić sobie jedzenia w restauracji, gdy zobaczyła, ile kosztuje karkówka i kiełbasa. „Jak żyć, panie premierze?” – pyta Richardson na Instagramie.

„Chodzę głodna i zła”

Mogłoby się wydawać, że nic tak nie sprzyja odchudzaniu, jak bieda. Im chudszy portfel, tym szczuplejszy jego właściciel. Ale w praktyce bywa z tym różnie. Niezdrowa, tucząca żywność niejednokrotnie jest tańsza niż zdrowe, zbilansowane posiłki. Dlatego niektórzy eksperci przekonują, że szalejąca inflacja w przyszłości negatywnie wpłynie na nasze zdrowie i wygląd.

Monika Richardson przypomina, że droga żywność może też negatywnie wpłynąć na nasze samopoczucie. Nie od dziś wiadomo, że „Polak głodny, to Polak zły”. Richardson nie ukrywa, że dieta źle wpływa na jej samopoczucie.

Strasznie dużo mnie ta dieta kosztuje i potrzebuję pozytywnej motywacji. (…) Nie kosztuje finansowo, bo to zwykła ŻP jest, tylko emocjonalnie, bo chodzę głodna i zła… Ale się nie poddaję

– wyznała dziennikarka.

Monika Richardson żali się na ceny żywności

A ponieważ sama dieta nie wystarczy, żeby zadbać o sylwetkę, ostatnio Richardson wybrała się na rolki na Bulwary nad Wisłą. Miało być zdrowo i aktywnie, a skończyło się na frustracji. W pewnym momencie dziennikarka poczuła pragnienie i głód, postanowiła więc, że zatrzyma się w jednej z knajpek. I w tym przypadku okazało się, że wysokie ceny jednak sprzyjają diecie.

Gdy Richardson zobaczyła, ile musi zapłacić za posiłek, zdecydowała, że zostanie przy samym piwie.

Czerwcówka. Poprzestałam na piwie z sokiem, bo karkówka z grilla na papierowej tacce 37 złych. Kiełbasa 35

– czytamy na Instagramie.

Prezenterka zwróciła się też do premiera z retorycznym pytaniem.

Jak żyć, panie premierze?

– zapytała.

Sądząc po komentarzach, to samo pytanie zadają sobie również internauci.

Fotografie: Instagram (miniatura wpisu), Instagram

Może Cię zainteresować