×

Pijana matka pobiła 4-miesięczną Laurkę. „W pewnym momencie rzuciła nią o podłogę”

Przed sądem w Katowicach ruszył właśnie proces 26-letniej Moniki P., która pod wpływem alkoholu pobiła swoją 4-miesięczną córeczkę. Dziewczynka zmarła w szpitalu kilka dni później.

Pijana matka pobiła córeczkę

Te przerażające wydarzenia miały miejsce 11 stycznia 2018 roku w Bytomiu. Ojciec 4 miesięcznej Laury wyszedł po zakupy, kiedy to pijana matka wpadła w furię. Kobieta pobiła swoją maleńką córeczkę. Zadała jej ciosy w główkę i prawdopodobnie rzuciła nią o podłogę. Dziecko zaczęło mieć problemy z oddychaniem i traciło przytomność. Mężczyzna, gdy tylko wrócił do domu i zobaczył, co się stało, wezwał pogotowie.

Lekarz, który reanimował dziecko zeznał w sądzie:

Zostałem wezwany do nagłego zatrzymania krążenia i nieprzytomnego dziecka. Kobieta krzyczała, że dziecko umiera, miało słaby oddech. Gdy dziewczynkę odessaliśmy, oddech się poprawił na chwilę, ale zwiększało się napięcie mięśniowe. Kobieta biegała, przeszkadzała w reanimacji mówiła że dziecko się zachłysnęło. Dziewczynka miała obrzęk w okolicy potylicznej głowy. Nie mogło dojść do urazu miesiąc wcześniej, jak próbowała przekonać matka. Już w karetce stan dziecka z minuty na minutę pogarszał się, dlatego zawiadomiłem policję

Malutka Laura walczyła o życie w szpitalu przez 13 dni. Niestety, przegrała tę walkę.

Śledztwo

W czasie śledztwa ustalono, że rodzice dziewczynki regularnie nadużywali alkoholu. W ciągu tylko dwóch ostatnich lat policja była wzywana do libacji alkoholowych ponad 22 razy. Sąsiedzi, którzy zeznawali przed sądem jako świadkowie, nie powiedzieli o parze dobrego słowa. Według nich awantury, alkohol, a także i przemoc były w tym domu częste. Ojciec dziewczynki pracował dorywczo, a kobieta otrzymywała liczne zasiłki, których suma wynosiła około 3,2 tys. zł miesięcznie.

Grozi jej dożywocie

Matka dziewczynki była już całkowicie uzależniona od alkoholu. Mimo urzędowego nakazu leczenia alkoholowego, nigdy nie zgłosiła się do ośrodka. Według biegłych kobieta w czasie ataku furii musiała uderzyć dziecko lub rzucić nim o podłogę. Za ten czyn grozi jej dożywocie. 35-letni partner kobiety usłyszał zarzuty narażenia dzieci na utratę życia i zdrowia. Mężczyzna odpowiada przed sądem z wolnej stopy. Ich proces toczy się przed Sądem Okręgowym w Katowicach.

Zmarła Laura nie była jedynym dzieckiem tej dwójki. Para wychowywała także 2-letnią dziewczynkę oraz 6-letniego syna Moniki P., z poprzedniego związku.

Może Cię zainteresować