×

Wujek zapytał Oli, czy chłopak wkłada jej ręce w majtki. To był dopiero początek

Molestowane osoby milczą nieraz długi czas… Chcą razem z mijającymi latami zapomnieć o tym, co je spotkało i na zawsze wyzbyć się tych złych myśli z głowy. Niestety, one jak bumerang wracają i rujnują życie. To, jak bardzo potrafią ranić, wie pani Ola, która napisała do naszej redakcji list. Dowiadujemy się z niego, jak 25-latka była traktowana przez swojego wujka. To, co ją spotkało, jest z nią cały czas…

„Wszystko zaczęło się od tego, gdy przeprowadziliśmy się z rodzicami do mniejszej wioski z miasta. Ojciec chciał prowadzić agroturystykę, a wujek Irek obiecał, że mu w tym pomoże, bo miał jakieś dojścia”

W związku z tym, że mój ojciec miał jakieś interesy z nim, wujek Irek bywał u nas regularnie. Na początku był dla mnie miły, ale później to zaczęło być niezręczne, a później obleśne

„Teraz, gdy sobie o tym pomyślę, to mam odruch wymiotny. On nigdy nie wykorzystał mnie w bezpośredni sposób, ale zachowywał się tak, że ja czułam się źle”

Były sytuacje, gdy byłam z nim sama, on wtedy pytał 14-letnią mnie, czy mam już chłopaka, czy się z nim całuję, czy mi wkłada ręce w majtki. Zdarzało się, że komentował moje piersi. Mówił: „O, widzę, że rosną ci piersi. Staniczek trzeba kupić. Będziesz mieć ładny biust, bo już widać, że jest jędrny”. Wchodził też często do mojego pokoju bez pytania i niby jak gdyby nigdy nic pytał się, co u mnie w szkole i opowiadał o swoich wycieczkach po Europie. Nie zwracał uwagi, że np. ja się ubieram i siedzę w samych majtkach i bluzie.

Najgorsze w tym wszystkim jednak jest to, że ja jestem przekonana o tym, że on tego nie robił przypadkiem, ale z czystą premedytacją. Widziałam ten jego podniecony wzrok w tych chwilach, gdy zadawał mi niezręczne pytania.

„W końcu uznałam, że czas powiedzieć o tym rodzicom. W czasie kolacji zebrałam się w sobie i wyznałam, że wujek Irek mnie „podrywa”

Ojciec zrobił się purpurowy i wpadł w szał. Zaczął wyzywać mnie od niewdzięcznych i rozkapryszonych dziewuch, a matka powiedziała, że na pewno coś źle odbieram. Na nic zdały się historie o tym, że mnie wypytuje o chłopaków i to, czy wkładają mi palce do majtek. Pamiętam nawet słowa mojej mamy: „Oj Ola, to na pewno są takie żarty. Przecież wujek Irek ma córki w Twoim wieku”.

I to właśnie mnie najbardziej przerażało. Czy to samo mówił im? Rodzice może i mi wierzyli, ale wiedziałam, że nie chcieli zrywać kontaktu z Irkiem, który miał kontakty do ludzi, dzięki nasza agroturystyka dobrze prosperowała. Ja nie mogłam tego znieść, dlatego poprosiłam ich o to, aby mogłam mieszkać w internacie. Zgodzili się. Później poszłam na studia i teraz zaczynam pracę, ale w naszym domu od tamtej kolacji ani razu nie wróciło się do tej rozmowy…

Nie wierzyli Oli, a może nie chcieli stracić swojej pozycji? ?

*zdjęcia mają charakter poglądowy

Napisz do nas, jeśli spotkała Cię historia, którą chcesz się podzielić: redakcja@popularne.pl

Może Cię zainteresować